Patryk Stosz z Voster ATS Team wygrał po finiszu z peletonu pierwszy etap 32. Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków z Pabianic do Łodzi (75,1 km). „Na kresce” wyprzedził Czecha Pavla Bittnera z Team DSM oraz Alana Banaszka z grupy Mazowsze Serce Polski.
– Taktyka była taka, że drużyna miała rozprowadzić Patryka – powiedział Mariusz Witecki, dyrektor sportowy Voster ATS Team. – Stosz sprawdził nogę na pierwszej premii specjalnej w Rzgowie. Wygrał i drużyna jechała na metę, żeby mu pomóc.
Tuż za Rzgowem z peletonu uciekło dwóch zawodników: Jewgej Sobal z Mińsk Cycling Club (zwycięzca WSiO z 2016 roku) oraz Jiri Petrus z Topforex – ATT investments. Uzyskali nawet dwie i pół minuty przewagi, a Białorusin zdobył to co najcenniejsze na trasie, czyli trzy sekundy bonifikaty za wygranie lotnej premii w Brójcach.
Na metę peleton pędził niemal w pełnym składzie z prędkością powyżej 60 km/h. – Kapitalną pracę wykonali koledzy – stwierdził po dekoracji rozprowadzony Stosz. – To był szybki etap, który bardzo mi pasował, bo był płaski. Bronienie żółtej koszulki będzie trudne, ale mamy dobry skład.
W klasyfikacji generalnej czołówka jak na mecie: Stosz wyprzedza Bittnera o dwie sekundy i Banaszka o trzy. Na kolejnych miejscach są uciekinierzy: czwarty Sobal – trzy sekundy straty i Bittner – cztery. Zgodnie z zapowiedzią byłych kolarzy olimpijczyków, a dziś ekspertów Marka Leśniewskiego i Dariusza Baranowskiego oraz dyrektorów najważniejszych polskich grup: Witeckiego i Dariusza Banaszka z Mazowsza Serca Polski o zwycięstwie w klasyfikacji generalnej zadecydują sekundy. Walka o nie zaczęła się na trasie do Łodzi.
W środę po południu drugi etap z Kutna do Płocka (96,9 km).
UMŁ