Abdul Aziz Tetteh był zawodnikiem Udinese, Granady, Leganes, Platanias, Lecha Poznań, Dynama Moskwa, a ostatnio Gaziantep FK. Teraz ściągnął go Widzew.
Sprowadzenie do drużyny klasowego zawodnika grającego na pozycji numer 6, czyli defensywnego pomocnika, było jednym z priorytetów Widzewa w przerwie letniej. Pożegnano po sezonie Bartłomieja Poczobuta, który był waleczny, nieustępliwy, jednak rozgrywanie piłki nie było jego silną stroną.
Pierwszym wyborem był Janusz Gol, jednak 35-latek wybrał Górnika Łęczna. Odpowiedzialni za transfery ludzie z Widzewa znaleźli wcale nie gorszego zawodnika. Tetteh dał się poznać w polskiej ekstraklasie w latach 2015-2017, kiedy był zawodnikiem Lecha Poznań. Rozegrał w nim 65 spotkań ligowych, strzelając jednego gola i pomagając zdobyć Superpuchar Polski. Zimą 2018 roku został sprzedany do Dynama Moskwa, a jesienią ubiegłego roku trafił do Gaziantep FK.
W Turcji furory nie zrobił, przede wszystkim z powodu problemów ze zdrowiem. Najpierw doznał kontuzji kolana, z powodu której pauzował siedem miesięcy. W listopadzie ubiegłego roku zaraził się koronawirusem i też miał przerwę. Później spotkała go tragedia, gdyż umarło mu dziecko. Nic dziwnego, że w poprzednim sezonem rozegrał tylko siedem minut w tureckiej ekstraklasie. Gdyby było inaczej, zapewne nie trafiłby do Widzewa, bo po prostu nie byłoby go stać na 31-letniego Ghańczyka.
Tetteh jest piłkarzem z innej półki, wyższej niż pierwsza liga. Razem z Markiem Hanouskiem powinni spowodować, że środek widzewskiej drugiej linii stanie się atutem drużyny, w przeciwieństwie do tego, co było w ubiegłych rozgrywkach. Atutem Ghańczyka są doskonałe warunki fizyczne (186 cm wzrostu) i duże doświadczenie. Wszystko wskazuje, że uda się załatwić formalności i Tetteh będzie mógł zagrać 1 sierpnia przeciwko Sandecji Nowy Sącz.
Piłkarz podpisał roczny kontrakt z opcją przedłużenia o dwa lata. – Przede wszystkim chciałbym być zdrowy, unikać kontuzji i jak najwięcej grać. A później wywalczyć z Widzewem awans do ekstraklasy, bo wiem, że taki jest cel klubu i tego oczekują kibice – powiedział po zawarciu umowy.