Od dawna nie widzieliśmy na boisku Andreu Arasę. Hiszpan ostatni raz w koszulce ŁKS-u Łódź wystąpił na początku marca. Od tamtej pory walczy o powrót do gry, ale z komunikatu wydanego przez klub wiemy, że fani będą musieli jeszcze trochę poczekać.
Andreu Arasa do ŁKS-u Łódź trafił w lipcu 2024 roku z UD UD San Sebastián de los Reyes z czwartego poziomu rozgrywkowego w Hiszpanii. 26-latek szybko wywalczył sobie w Łodzi pierwszy skład. Do tej pory rozegrał w biało-czerwono-białych barwach 26 spotkań, zdobył siedem bramek i zanotował cztery asysty.
Od wielu miesięcy Arasa nie jest w stanie jednak poprawić tego bilansu. Ostatni raz na boisku pojawił się 7 marca, gdy ŁKS pokonał w 23. kolejce Betclic 1 Ligi Wartę Poznań. Sporo się od tamtego czasu zmieniło, bo gdy Arasa grał to zespół prowadził jeszcze Ariel Galeano. Od tamtego czasu drużynę zdążył przejąć Ryszard Robakiewicz, którego zastąpił później Szymon Grabowski. Andreu Arasy jednak jak nie było, tak nie ma.
W kwietniu ŁKS Łódź poinformował, że Arasa diagnozowany był w kierunku dyskopatii i zapalenia stawu krzyżowo-biodrowego. Od tamtego czasu Hiszpan pozostawał w trakcie leczenia i fizjoterapii. Teraz przechodzi proces rekonwalescencji. W piątek, 12 września piłkarza czeka konsultacja z lekarzem, po której nakreślony zostanie dalszy plan leczenia. Klub z Al. Unii Lubelskiej 2 poinformował wprost, że nie zna daty powrotu Andreu Arasy na boisko.
Na razie więc ciężko powiedzieć, czy Hiszpan jeszcze zagra z przeplatanką na piersi. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem tego sezonu.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS przegrał z ekstraklasowiczem. Do siatki trafił były gracz Widzewa