Ann Kalandadze zaprezentowała się w meczu z Eneą PTPS-em Piła ze znakomitej strony. Miejsce w pierwszej szóstce i tytuł MVP spotkania są kolejnymi dowodami na to, że gruzińska przyjmująca czuje się na polskich parkietach coraz swobodniej, a jej pozycja w łódzkiej ekipie wzmacnia się z każdym meczem.
Kalandadze dołączyła do Łódzkich Wiewiór latem tego roku. W swojej wcześniejszej karierze reprezentowała zespoły z Ankary: DSI GSK (2017/18) i PTT Spor (2018/19), a także broniła barw greckiego AO Markopuolo (2019/20). -Od dzieciństwa darzyłam polską siatkówkę szczególnym uczuciem. Byłam fanką reprezentacji Polski, inspirowały mnie reprezentantki waszego kraju – mówiła po podpisaniu kontraktu z ŁKS-em Commercecon.
21-letnia Gruzinka zadebiutowała w biało-czerwono-białych barwach już w drugim meczu sezonu (pamiętne 0:3 z Jokerem Świecie), jednak w pierwszych kolejkach Cuccarini dawał jej okazje do gry jedynie w niewielkim wymiarze czasowym. Gruzinka cierpliwie pracowała na zaufanie trenera, niejednokrotnie dając dobre zmiany. Szansę udowodnienia swoich umiejętności otrzymała w siatkarskich derbach Łodzi, kiedy to Giuseppe Cuccarini postawił na nią pod nieobecność Nadji Ninković. Pomimo słabej dyspozycji całego zespołu pozbawionego możliwości treningu podczas kwarantanny i konieczności gry na nietypowej dla niej pozycji środkowej, Kalandadze zaprezentowała się wówczas z naprawdę dobrej strony, imponując zwłaszcza kąśliwą zagrywką, która sprawiała Grot Budowlanym niemałe problemy. Kolejną szansą był dla niej mecz z #VolleyWrocław, w którym pojawiała się na boisku we wszystkich czterech setach, zdobywając łącznie jedenaście punktów.
Wobec tego, że Kalandadze w kolejnych kolejkach coraz wyraźniej zaznaczała swoją obecność na polskich parkietach, nie mogła zaskakiwać wczorajsza decyzja Giuseppe Cuccariniego. W pierwszym meczu po powrocie z turnieju w Płowdiwie Włoch dał odpocząć swoim najważniejszym zawodniczkom i wystawił Kalandadze w pierwszej szóstce. Ta odpłaciła mu się z nawiązką za zaufanie. Rozegrała znakomite zawody, zdobyła czternaście punktów (to jej najlepszy wynik w tym sezonie) i została wybrana najlepszą zawodniczką meczu. -Chciałam podziękować drużynie za to, że do samego końca udało nam się utrzymać bojowe nastawienie. Mamy ostatnio bardzo napięty terminarz, ale za każdym razem udaje nam się utrzymać wysoki poziom koncentracji – mówiła po meczu portalowi WP SportoweFakty.
Od rezerwowej, przez silną zmienniczkę pełniącą w talii Giuseppe Cuccariniego rolę jokera po MVP meczu i gwiazdę spotkania z PTPS-em Piła – Ann Kalandadze przeszła przez ostatnie dwa miesiące bardzo długą drogę, a zmiana trenera może jej jedynie pomóc. Jeśli dalej będzie się rozpędzać w takim tempie, trener Mašek już wkrótce może mieć bardzo przyjemny ból głowy przy wybieraniu składu na najważniejsze spotkania.
Fot. Marian Zubrzycki