Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa, zapowiedział, że klub chce podpisać nowy kontrakt z Antonim Klimkiem.
To w kontrze z tym, co płynie z klubu. W Widzewie właściwie nie ukrywali, że zamierzają sprzedać 22-latka jeszcze w tym oknie. Mało tego, jego nazwisko umieścił na specjalnym portalu transferowym, na którym zachęca się inne kluby do kupna zawodnika.
Działaczom marzył się milion euro. To za dużo m.in. dla włoskiego Frosinone, który miał interesować się młodym skrzydłowym. Może skusi się ktoś inny?
Klimek nie jest już młodzieżowcem, jak w poprzednim sezonie, więc jego szanse na grę w pierwszym składzie spadły. Aby wypełnić limit 3000 minut w sezonie, trzeba stawiać na młodych zawodników. W Widzewie na skrzydle gra Kamil Cybulski. Ale Klimek się nie daje. W ostatnim meczu z Cracovią wszedł na boisko w drugiej połowie i zaliczył dwie asysty. To w dużej mierze dzięki niemu Widzew wygrał 3:1. Piłkarz trafił do jedenastki kolejki.
Skoro nazwisko Klimka umieszczono na specjalnym portalu Transfer Room, to oczywiste jest, że trener Daniel Myśliwiec wyobraża sobie kadrę bez niego. Ale wygląda na to, że piłkarz w niej zostanie. Chce tego Tomasz Stamirowski, większościowy udziałowiec klubu. W rozmowie z Radiem Widzew (cytuje ją portal WTM) Stamirowski powiedział: – Mamy dobrą ławkę. Patrząc na jakość zawodników, którzy siedzieli, to myślę, że ta ławka wyglądała naprawdę dobrze. Klimek super wszedł. Co tu dużo mówić, to były dwie świetne akcje. Sytuacja jest jasna. Antek jest naszym piłkarzem i chcemy, żeby się rozwijał i przedłużył kontrakt. Jest pewna specyfika, tak jak z Ernestem Terpiłowskim, czyli przepis o młodzieżowcu, który powoduje problemy. To wymusza nieco nasze ustawienie, bo jedno skrzydło z góry mamy obsadzone. Musimy się do tego dopasować. Naprawdę się cieszę, bo Antek super zamknął sezon z Radomiakiem, a teraz dobrze zaczął, bo już w trzecim meczu przeprowadził dwie naprawdę bardzo ważne akcje – stwierdził.
Chęć przedłużenia kontraktu z 22-latkiem wydaje się jak najbardziej na miejscu. To młody polski zawodnik, który radzi sobie na poziomie PKO Ekstraklasy. Do tego to gracz wyskautowany do Widzewa. Klubowi specjaliści uznali więc, że Klimek pomoże drużynie i będzie się rozwijać. I tak się dzieje. Skrzydłowy, który do Łodzi trafił z Odry Opole, wygrał Widzewowi kilka meczów już w poprzednim sezonie. Pozbycie się go w tej chwili, nawet za spore pieniądze, jest mało logiczne, nawet jeśli piłkarz nie mieści się w tej chwili w jedenastce drużyny, którą firmuje Myśliwiec.
Obecna umowa Klimka jest ważna do czerwca 2025 roku. Jest w niej opcja przedłużenia o kolejny rok.