Widzew - Jagiellonia Białystok, Jordi Sanchez/fot. Marcin Bryja, widzew.com
Reklama
Byli widzewiacy grali w swoich klubach. Swoje mecze kończyli w różnych nastrojach.
Andrejs Ciganiks, który od lata jest zawodnikiem szwajcarskiego FC Luzern, cieszył się nie tylko ze zwycięstwa swojej drużyny – 3:2 na wyjeździe z St. Gallen, ale też z trzeciej w tym sezonie asysty (ma też gola). Reprezentant Łotwy znów zagrał od pierwszej do ostatniej minuty. Jego zespół jest po rozegraniu siedmiu meczów wiceliderem ligi.
Reklama
Andrejs Cigaņiks (@A_Ciganik) 3rd assist of the season in the Swiss Super League. 🇨🇭
Jordi Sanchez z kolei wciąż czeka na pierwszego gola w lidze japońskiej (strzelił jednego w pucharze). Jego Hokkaido Consadole Sapporo walczy o utrzymanie. Tym razem tylko zremisowało z FC Machida Zelvia (0:0), a dla Hiszpana znów zabrakło miejsca w pierwszym składzie. Wszedł na boisko w 80. minucie i zarobił żółtą kartkę. Consadole wciąż jest w strefie spadkowej.
Brutalny faul byłego napastnika Widzewa
Warto jeszcze wspomnieć o Mariuszu Stępińskim, który co prawda grał w Widzewie lata temu, ale kibice łódzkiego klubu śledzą, co się u niego dzieje. A zadziało się źle, bo Stępiński zobaczył czerwoną kartkę za faul na Portugalczyku Kiko w meczu Omonii Nikozja z Anorthossis Famagusta. Było to w 33. minucie. Najpierw były widzewiak zobaczył żółtą kartkę, ale po analizie VAR sędzia zmienił decyzję i wyrzucił go z boiska. Jego zespół przegrał 0:1.
Reklama
Warto też wspomnieć, że kolegą Stępińskiego jest Maciej Musiałowski, były zawodnik drużyny FC Liverpoolu. Nie tak dawno interesował się nim Widzewa. Musiałowski cały mecz przesiedział na ławce.