Piłkarze Widzewa przebywają na zgrupowaniu w tureckiej Alanyi. Takie zgrupowanie, oprócz tego, że ma służyć szlifowaniu taktyki, ma także pomóc w zjednoczeniu zespołu i zbudowaniu atmosfery w szatni. To ważne szczególnie wobec obecności w Widzewie kilku nowych piłkarzy z zagranicy.
Czas spędzony w Turcji ma piłkarzom Widzewa pozwolić lepiej się poznać i zakumplować, co z kolei będzie miało wpływ na atmosferę w szatni podczas ligowej walki o awans do PKO Ekstraklasy. Piłkarze Widzewa, chociaż stanowią zgrany zespół, najczęściej spędzają jednak czas w swoich mniejszych grupkach. Jedną z nich tworzą obcokrajowcy, czyli Kristoffer Normann Hansen, Martin Kreuzriegler, Fabio Nunes, Daniel Villanueva i Mattia Montini.
– Obcokrajowcy raczej trzymają się w swoim gronie. Jest to w pewien sposób naturalne, bo wszyscy przyjechali do Polski i znajdują się w obcym dla siebie kraju. Na pewno jest to dla nich niecodzienna sytuacja. Wyjątkiem jest Marek Hanousek, który bardzo dużo czasu spędza z polskimi zawodnikami – zdradził podczas porannej audycji w Widzew FM Jakub Dyktyński. – Mamy także grupę złożoną z Dominika Kuna, Patryka Muchy, Marka Hanouska i Jakuba Wrąbla. Oni spędzają ze sobą dużo czasu, grają w UNO, w szachy – dodał Dyktyński.
Czas wolny w swoim gronie spędza także rada drużyny, czyli Daniel Tanżyna. Patryk Stępiński, Paweł Zieliński i Krystian Nowak.
Co ciekawe, podczas tureckiego zgrupowania w jednym pokoju w hotelu zamieszkali Bartłomiej Pawłowski i Mattia Montini.
– Bardzo fajne jest to, że podczas obozu można przełamać bariery językowe i zintegrować się. To zawsze odbywa się z korzyścią dla drużyny. Bartek Pawłowski stara się wkupić w zespół, dogadywać się także z obcokrajowcami. Bartek uczy się włoskiego, więc w pokoju jest z Mattią Montinim, dzięki czemu ćwiczą angielski, włoski, polski – mówił Jakub Dyktyński.
Oby obaj piłkarze znaleźli wspólny język także na boisku. Jeśli tak się stanie to duet Pawłowski – Montini może wiosną siać prawdziwy postrach wśród I-ligowych rywali Widzewa Łódź.