Dlaczego napastnik rozstał się z ŁKS-em? Kibicom zostaną zabawne breloki.
Nelson Balongo nie będzie już zawodnikiem ŁKS-u. Kontrakt z Belgiem został rozwiązany za porozumieniem stron. Chociaż napastnik na zapleczu ekstraklasy rozegrał ponad 20 spotkań, nie strzelił gola. Nic dziwnego, że Kazimierz Moskal nie znalazł dla niego miejsca w kadrze zespołu walczącego w krajowej elicie.
Czytaj także: Pięć milionów złotych dla ŁKS-u.
Balongo grał w rezerwach ŁKS-u, w drugiej lidze zdobył jednego gola. W listopadzie został zgłoszony do rozgrywek ekstraklasy, ale nie zdołał w niej zadebiutować.
– To dłuższa historia i nie mnie oceniać. Dostał szansę, został włączony do pierwszej drużyny, grał w sparingu, przeszedł testy motoryczne. Taką podjęliśmy decyzję i trudno ją komentować na forum publicznym. Na pozycji napastnika ważne są konkrety. Ode mnie i od zawodników tego się oczekuje. Rozstaliśmy się w dobrej atmosferze – zdradził Piotr Stokowiec.
Nieudolny napastnik najpierw wzbudzał u kibiców ŁKS-u negatywne emocje, ale w pewnym momencie jego nieudolność była tak komiczna, że fani łódzkiej drużyny zaczęli mu współczuć. Po otwarciu oficjalnego sklepu ŁKS-u prawdziwą furorę robiły breloki z nazwiskiem napastnika.