Już w środę Widzew rozegra kolejny mecz. Tym razem jednak będzie to spotkanie pierwszej rundy Fortuna Pucharu Polski. Rywalem łodzian będzie w Kaliszu tamtejszy KKS. Widzew tylko raz w historii sięgnął po to trofeum. Może uda się znów tym razem?
Najpierw trzeba pokonać pierwszego rywala. Już wiadomo, że trener Janusz Niedźwiedź dokona zmian w składzie. Zapowiedział to zaraz po wygranym spotkaniu z Wisłą Płock. – Na pewno będą rotacje. Czy mniejsze, czy większe, to się dopiero okaże. W poniedziałek i wtorek będziemy obserwować zawodników, jak wyglądają fizycznie, zdrowotnie – powiedział.
Na pewno w Kaliszu nie zagrają Ernest Terpiłowski i Juljan Shehu, który narzekają na urazy. – Ernest przeszedł nadania i na razie będzie wyłączony z pracy z zespołem. Będzie ćwiczył indywidualnie. Z kolei Juljan na piątkowym treningu poczuł ból i musiał zejść z boiska. Po badaniach okaże się, jak długo będzie wyłączony – wytłumaczył Niedźwiedź.
Oczywiście dodał, że celem Widzewa jest awans do kolejnej rundy. – Chcemy przejść dalej i na tym skupiamy nasze myśli. Nie będzie więc tak, że wymienimy całą jedenastkę. To dla nas bardzo ważny mecz i liczy się tylko awans – zapewnił.
KKS Kalisz to drugoligowiec, który po siedmiu meczach jest wiceliderem. Nie przegrał jeszcze meczu. W piątek wygrał na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn. Prowadzi go były napastnik Widzewa Bartosz Tarachulski. Na pewno łódzkiej drużynie nie będzie łatwo.