Tomasz Kłos to jedna z legend Łódzkiego Klubu Sportowego. Na łamach „Łódzkiego Sportu” zdradził, czemu (a w zasadzie komu), jego zdaniem, ŁKS zawdzięcza awans do ekstraklasy, a także podkreślił wagę finansowej stabilności klubu.
Bartosz Jankowski: Czy awans ŁKS-u do ekstraklasy był dla pana zaskoczeniem?
Tomasz Kłos: Dla mnie to nie było zaskoczeniem. Bardzo dobrze znam Kazimierza Moskala i uważam, że kluczowa była tutaj jego osobowość. Myślę, że zrobił to, do czego, jako trener, jest predysponowany. Kluczowe było też to, że w ŁKS-ie dali mu przede wszystkim pracować. Wiadomo, że w klubie miało miejsca sporo zmian na korzyść zmian.
Czyli decydujące okazało się zaufanie do trenera.
Zaufanie od władz oraz chemia między zawodnikami i trenerem. Dzisiaj każdy szkoleniowiec musi pełnić kilka ról: trenera, ojca, krytyka, psychologa. Niezwykle istotne są umiejętności interpersonalne i budowanie relacji z zawodnikami, innymi członkami sztabu szkoleniowego, dyrektorem sportowym czy prezesem.
Trener nie ukrywał, że nie był zachwycony wczesnym terminem zgrupowania w Woli Chorzelowskiej. Do startu ligi jeszcze prawie miesiąc, a ŁKS jest już po obozie. Czy da się na własnych obiektach nadrobić braki spowodowane taką sytuacją?
Oczywiście, że tak. Tego typu braki najlepiej nadrabia się meczami, bo oprócz tego, że można pobiegać i spędzić 90 minut na boisku, to jeszcze jest czas na udoskonalanie taktyki. Nie ma nic lepszego niż trening, który jest jednocześnie rywalizacją z przeciwnikiem. Ale to nie wszystko. Pamiętajmy, że dzisiaj okres przygotowawczy wygląda zupełnie inaczej niż jeszcze kilka lat temu. Trenuje się głównie z piłkami, zawodnicy są pod ciągłą obserwacją, często każdy z nich ma indywidualnie dopasowane obciążenia treningowe. Bieganie 30 czy 40 razy po 300 metrów, bo tak każe trener, nie ma już miejsca. Wszystko jest zrównoważone i podparte badaniami, dzięki czemu trener ma taką wiedzę, że może w odpowiednim momencie, dopasować natężenie.
CZYTAJ TAKŻE >>> ŁKS sprzeda największe talenty? Tylko za duże pieniądze
W ŁKS-ie zapewniają, że wiedzą, jak nie popełnić błędu sprzed czterech lat, kiedy to ŁKS spadł z hukiem z ekstraklasy. Ale czy zawodnicy, którzy wywalczyli awans z I ligi, są w stanie utrzymać zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej?
Nie jestem w stanie tego obiektywnie ocenić, ale uważam, że w kadrze ŁKS-u nie brakuje zawodników, którzy mają umiejętności na ekstraklasowym poziomie. Oczywiście są też tacy, dla których będzie to duże wyzwanie. Każdy trener chciałby wzmocnień i pewnie tak samo jest z trenerem Moskalem. Przez to wzmaga się rywalizacja, a co za tym idzie, zawodnicy mają motywację, by dalej się rozwijać.
Zapewne nie bez znaczenia będzie sytuacja finansowa Łódzkiego Klubu Sportowego.
Zgadza się. Wiadomo, że stabilność finansowa jest bardzo istotna dla zawodników. Pamiętajmy, że piłkarze mają rodziny, dzieci i są za nie odpowiedzialni. Każda obsuwa w wypłatach powoduje niepokój i zdenerwowanie. Utrudnia też codzienne funkcjonowanie. Ja to przeżywałem, jeszcze grając w ŁKS-ie, bo na pieniądze czekało się wtedy po 6-7 miesięcy. Ale wtedy była świetna ekipa, składająca się z chłopaków z charakterem.
Tu mówi pan już o tym drugim okresie w ŁKS-ie?
Tak, tak. Za prezesa Ptaka ciężko byłoby się do czegokolwiek doczepić. To, co było przez prezesa obiecane, było zapłacone. Powiem więcej – te ustalenia nie musiały być na papierze. Do takiej rzeczywistości każdy chciałby wrócić. Oczywiście, można było mieć zastrzeżenia do innych kwestii, ale ta stabilność finansowa była. A jest ona bardzo ważna, bo wtedy człowiek może się skupić tylko na treningach, graniu, wygrywaniu meczów. W przypadku regularnych wypłat można też mieć uzasadnione pretensje do zawodników w przypadku niepowodzeń. Natomiast w przypadku braku pieniędzy trener jest w naprawdę ciężkiej sytuacji, bo jak można czegoś od wymagać od graczy, skoro nie mogą skupić się na piłce, bo nie można zabrać żony do restauracji, a dziecku kupić jakiejś zabawki, o której marzy.
Na koniec wróćmy do teraźniejszości, a może nawet wybiegnijmy w przyszłość. Czy ŁKS utrzyma się w ekstraklasie
Tak, ŁKS utrzyma się w ekstraklasie.
Z Tomaszem Kłosem rozmawiał Bartosz Jankowski (TVP3 Łódź)
CZYTAJ TAKŻE >>> Znamy termin pierwszych w tej dekadzie derbów w ekstraklasie