Legenda Widzewa żałuje rodziny młodzieżowca ŁKS-u. – Tak niszczyć sobie marzenia – napisał Zbigniew Boniek.
Jan Łabędzki to jeden z najzdolniejszych juniorów ŁKS-u. Młody piłkarz ma za sobą debiut w ekstraklasie i Pucharze Polski. Do tej pory był jednym z kluczowych piłkarzy drugoligowych rezerw łodzian. Zyskał uznanie w oczach Marcina Włodarskiego, selekcjonera reprezentacji Polski do lat 17.
Czytaj także: Piłkarz ŁKS-u usunięty z reprezentacji. Jest reakcja klubu.
Łabędzki wraz z reprezentacją przebywał na Bali. Za tydzień miał rozegrać pierwszy mecz na mistrzostwach świata. Niestety, przez młodzieńczą głupotę wraca do Polski. Nieoficjalnie mówi się, że młodzieżowiec ŁKS-u wraz z trzema kolegami pił alkohol. PZPN ukarał chłopców i wyrzucił ich z drużyny narodowej.
Jak słyszymy ŁKS nie zamierza podejmować pochopnych kroków. Decyzje co do przyszłości Łabędzkiego podjęte zostaną, gdy pomocnik wróci do klubu.
– Jestem po wielu rozmowach w tej sprawie. Nie ma zgody na takie zachowania. Nie ma innej możliwości jak kara dyscyplinarna. Pozostawienie tego bez konsekwencji byłoby nieuczciwe wobec innych – mówił Cezary Kulesza, prezes PZPN.
Za to Zbigniew Boniek, były prezes PZPN, legenda Widzewa przyznał, że żal mu rodzin młodych piłkarzy.
– Czterech piłkarzy wraca do kraju. Dobra decyzja PZPN. Ale jak pomyśle o rodzicach, dziadkach tych chłopaków, to chce mi się płakać. Tak niszczyć sobie marzenia – napisał Boniek na Twitterze.
Jeden z najlepszych piłkarzy w historii polskiej piłki był bohaterem podobnej afery. W 1980 roku, Józef Młynarczyk, bramkarz reprezentacji Polski przyjechał na lotnisko nietrzeźwy. Drużyna narodowa wylatywała na zgrupowanie przed meczem z Maltą. Młynarczyk, podobnie jak Łabędzki miał zostać odsunięty od zespołu. Wstawił się za nim Boniek, Stanisław Terlecki i Władysław Żmuda. Wszyscy zostali ukarani zawieszeniami. Terlecki, już nigdy nie zagrał w reprezentacji. Kary pozostałych zostały skrócone, ale trwały prawie rok.