Bronili się dzielnie prawie przez dwie godziny, ale przegrali. Jak radzili sobie piłkarze ŁKS-u w meczu z mistrzem Polski?
Co on wyczyniał w bramce! Bronił wszystko i jeszcze trochę. Niestety, jak zwykle koledzy z defensywy sprawili, że musiał wyciągać piłkę z bramki. I to dwa razy.
Plus za zdrowie do biegania, ale to nadal nie jest Szeliga z pierwszej ligi. Raków był najgroźniejszy na skrzydłach, a on się do tego przyczynił.
Zrehabilitował się za mecz z Górnikiem. Mniej biegał, więcej dyrygował defensywą. Wyszło na dobre i jemu, i ŁKS-owi. Dopóki miał siły, dawał radę.
Boi się wyprowadzać piłkę z własnego pola karnego. Z drugiej strony, może to i dobrze jeżeli tego nie umie. W defensywie zagrał poprawnie, chociaż nie wszedł dobrze w mecz.
Nie biegał tyle co Szeliga, za to często znajdował się w dziwnych strefach boiska. Widać, że brakowało mu rytmu meczowego.
Plus za to, że wytrzymał 120 minut. Niestety, ale chyba faul, za który wyleciał z boiska w swoim debiucie nadal siedzi mu w głowie. Najbardziej zachowawczo grający piłkarz ŁKS-u.
Wirtuoza z piłką przy nodze z niego nie będzie, ale stara się nadrabiać nieustępliwością.
Wytrzymał cały mecz, grał mądrze, nawet gdy nie był na swojej pozycji. Mecz z Rakowem pokazał, że gdy może skupić się tylko na zadaniach ofensywnych to jest w stanie dać ŁKS-owi sporo jakości.
Najlepszy, ofensywny piłkarz ŁKS-u. Umie grać za plecami obrońców i nie spalić. Gra przebojowo i chyba dał Piotrowi Stokowcowi powód, by znaleźć się w kadrze meczowej na Śląsk Wrocław.
O jego podejściu do gry w ŁKS-ie krążą legendy, które potwierdza każdym kolejnym występem. Zero zaangażowania i troski o dobro drużyny.
Chaos w czystej postaci. Kolejny raz. Oby w końcu z tego chaosu wyłonił się jakiś gol.
To nie on ma stanowić o sile defensywy ŁKS-u, ale można było oczekiwać od niego więcej. Nie pomagał w obronie, nie popisał się ani jednym podaniem prostopadłym, z których jest znany.
Najlepszy mecz Hiszpana w tym sezonie. Kilka razy, wraz z Arndtem ratował ŁKS.
Po jego błędzie Raków strzelił pierwszego gola. Dobrze, że chociaż przez resztę spotkania starał się naprawić swój błąd i napędzał akcje ofensywne łodzian.
Zostanie bohaterem nagłówków, bo został ukarany żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką za próbę wymuszenia karnego. Oprócz tego jak zwykle nieustępliwy.
Jeden z lepszych meczów pomocnika w ostatnich miesiącach. To tylko pokazuje jak wiele brakuje mu do optymalnej formy.