Spotkanie z ekipą z Białej Podlaskiej było dla łodzian bardzo wymagającym sprawdzianem. To rywal, który w tym sezonie przegrał tylko raz. Z tego powodu raczej mało kto stawiał na zwycięstwo gospodarzy. Jednak pierwsza połowa należała właśnie do nich. Podopieczni Adama Jędraszczyka narzucili gościom swój styl gry i do szatni schodzili z prowadzeniem 19:15. Po zmianie stron byliśmy świadkami bardzo wyrównanego pojedynku, zespół z południa kraju doprowadził do wyrównania i dzięki świetnej interwencji Eryka Pisarkiewicza – bramkarza Anilany, w ostatniej akcji meczu, utrzymał się wynik remisowy – 28:28.
O ostatecznym rezultacie zdecydowały rzuty karne, a w nich lepsi okazali się goście, którzy zwyciężyli 3:2.
Szczypiorniści Anilany zostawili na boisku kawał serca i należą się im brawa za wyrównaną walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem, jednak kolejna porażka mocno komplikuje ich sytuację w tabeli. Swoje spotkanie wygrała Nielba Wągrowiec, a to oznacza spadek łodzian na przedostatnie miejsce w tabeli.
Grot Anilana Blachy Pruszyński Łódź – AZS Biała Podlaska 28:28 (k. 2:3)
ZOBACZ TAKŻE>>>PGE Skra Bełchatów: “Straciliśmy kontrolę”