Już jutro wieczorem Łódzki Klub Sportowy zmierzy się w wyjazdowym spotkaniu z Arką Gdynia. Co przed meczem miał do powiedzenia szkoleniowiec ekipy z Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi?
Na początek Kazimierz Moskal uspokoił kibiców, którzy martwili się o stan zdrowia hiszpańskiej gwiazdy ŁKS-u. Pirulo w ostatnim meczu z Resovią opuścił boisko z urazem, ale jak się okazało, nie było to nic poważnego.
– Z Pirulo wszystko w porządku. Po prostu zmęczenie dało znać o sobie. Na pewno jest to gracz, który potrafi zrobić różnice i nasz atut, ale kluczowych zawodników mamy jedenastu na boisku i chodzi o to, żeby każdy dał z siebie to, co ma najlepsze – powiedział trener ŁKS-u.
Jutrzejsze spotkanie będzie okazją na pierwsze zwycięstwo Łódzkiego Klubu Sportowego w Gdyni. Do tej pory Ełkaesiakom się to nie udało.
– Zawsze przychodzi taki mecz, gdzie takie passe się przełamuje. Jedziemy tam, żeby grać o zwycięstwo. Nie nastawiamy się na grę na remis. Mecz w Gdyni jest dobrą okazją, żeby odwrócić te statystyki. Wszyscy mamy świadomość, że ta liga dobiega końca. Tą kropkę nad „i” chcielibyśmy postawić jutro, ale zdajemy sobie sprawę, że będzie to ciężki mecz, bo Arka stawia wszystko na jedną szalę, ponieważ chce się załapać do barażów. Będzie to moim zdaniem bardzo zacięty mecz – skomentował szkoleniowiec lidera Fortuna 1 Ligi – Wiemy, że Arka jest mocniejsza w ofensywie, niż w defensywie. Statystyki pokazują, że lepiej grają na wyjazdach niż u siebie, ale nie przywiązywałbym do tego wagi, bo to będzie ostatni mecz na ich boisku i będą walczyć o miejsce w barażach – dodał.
Jednym z najlepszych graczy tego sezonu w Fortuna 1 Lidze z pewnością jest napastnik Arki Gdynia. Karol Czubak, bo o nim właśnie mowa ustrzelił do tej pory 21 bramek. Na tego gracza z pewnością uwagę będą musieli zwrócić obrońcy lidera.
– Musimy zwrócić na niego uwagę. 21 bramek to nie jest przypadek. W polu karnym musi być zawsze ktoś blisko niego, ale nie będzie oddelegowanego zawodnika, który ma pilnować tylko Czubaka – zdradził Kazimierz Moskal.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu ŁKS-owi brakuje jednego punktu, żeby oficjalnie zapewnić sobie awans do PKO Ekstraklasy. Szkoleniowiec łódzkiego klubu zapewnia jednak, że ze strony jego i jego podopiecznych nie będzie żadnej kalkulacji.
– Większość trenerów wychodzi z takiego założenia, że jeśli nastawiasz się na jeden punkt, to mogą być kłopoty. My w ten sposób się nie nastawiamy – powiedział otwarcie trener Moskal.
ŁKS Łódź rewelacyjnie radzi sobie na Stadionie Króla, ale w rundzie wiosennej pogubił sporo punktów na boiskach rywali. W 2023 roku łodzianom zaledwie raz udało się wrócić z obcego terenu z kompletem punktów. Miało to miejsce 19 lutego w starciu ze Skrą Częstochowa. Poza tym biało-czerwono-biali ponieśli trzy porażki i tyle samo razy dzielili się punktami z przeciwnikami.
– Czasami w piłce i sporcie dzieją się rzeczy, które trudno wytłumaczyć. Nam też ciężko znaleźć odpowiedź na to, czemu tak jest. Z tymi dobrymi zespołami czasami graliśmy lepiej, a z tymi teoretycznie słabszymi nam nie szło. Próbowaliśmy coś zmienić w mikrocyklu i zobaczymy, czy to przyniesie efekt. Ciężko mi to wytłumaczyć, czemu tak się na wiosnę porobiło w tych meczach wyjazdowych – mówił trener Kazimierz Moskal.
CZYTAJ TAKŻE: Mistrzyni Polski z ŁKS-em Commercecon: “Z tyłu głowy miałam, że w każdej chwili mogę złamać stopę”