Spotkanie Unii z Gedanią rozpoczęło się dość zaskakująco, bo do przerwy do gospodarze ze Swarzędza prowadzili 1:0. Po przerwie jednak to goście strzelili trzy gole (w tym dwie były piłkarz Widzewa, Adam Duda) i pewnie zmierzali po szóste w sezonie zwycięstwo.
Wszystko mogło się jednak zmienić w samej końcówce spotkania. W doliczonym czasie gry Michał Miller minął bramkarza rywali, ale ten chwilę wcześniej doznał urazu i padł na murawę. Napastnik Unii zachował sportową postawę i nie skierował piłki do pustej bramki, co spotkało się z aplauzem wszystkich zawodników.
Kontuzja golkipera okazała się na tyle poważna, że musiał opuścić boisko, a z powodu wykorzystanej liczby zmian zastąpił go zawodnik z pola.
Michał Miller występował w Widzewie w sezonie 2017/2018, kiedy to łódzki klub awansował z III do II ligi. Choć przychodził do łódzkiego klubu z Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie jako jeden z najlepszych napastników III ligi, to trener Franciszek Smuda w przerwie zimowej przekwalifikował go na środkowego obrońcę.
Po zmianie na stanowisku trenera Widzewa i awansie do II ligi Miller rozegrał w Widzewie jeszcze pięć meczów, ale gola nie strzelił. Z Łodzi trafił do Sokoła Aleksandrów Łódzki, gdzie ponownie zaczął grywać w ofensywie, czego efektem było 8 strzelonych goli w 22 meczach. Od sezonu 2022/2023 Miller jest piłkarzem III-ligowej Unii Swarzędz, w której do tej pory rozegrał sześć meczów, jednak wciąż czeka na premierowe trafienie.
CZYTAJ TAKŻE >>> Mecze Widzewa i ŁKS-u będą trwały dłużej? To możliwe jeszcze w tym sezonie