Siatkarki Grota Budowlanych, w poprzednim sezonie odebrały Chemikowi Police szanse na medale. Policzanki zemściły się na trzeciej drużynie w Polsce.
Grot Budowlani po niezwykle trudnym meczu z Fenerbahce jechali do Szczecina na spotkanie z Chemikiem Police. Według ekspertów, policzanki to zespół kadrowo najmocniejszy w lidze. W tym sezonie przegrały tylko jedno spotkanie. W Tauron Lidze mocniejszy okazał się od nich ŁKS. Mistrzynie Polski potrzebowały pięciu setów. Za to Budowlani byli koszmarem drużyny Polic w poprzednim sezonie. Podopieczne Macieja Biernata pokonały policzanki w ćwierćfinałach play-offów.
– Powiedziałem to dziewczynom po meczu. Ten rytm i to jak pracowaliśmy na zagrywce musimy utrzymywać. Wtedy będziemy mogli inaczej rozwiązywać sobie sytuacje na break pointach i inaczej czytać grę rywala – mówił Biernat po meczu z Fenerbahce.
Ana Bjelica, atakująca Budowlanych nie jest jeszcze w pełni gotowa do gry. Zastępowała ją Weronika Sobiczewska, która nie przyniosła łodziankom wstydu w spotkaniu z Turczynkami. Brązowe medalistki mistrzostw Polski zaczęły mecz bardzo dobrze. Po ataku Sobiczewskiej prowadziły 8:5. Przewagi długo nie roztrwoniły. Dobrze w bloku spisywała się Andrea Mitrović. Dopiero zepsuta zagrywka Mackenzie May, sprawiła, że zespół z Łodzi stracił impet. Z Natalią Mędrzyk w polu serwisowym policzanki zdobyły cztery punkty z rzędu i wyszły na prowadzenie 13:12. Budowlane dzielnie walczyły, szczególnie w końcówce partii gdy po bloku Sobiczewskiej zbliżyły się do gospodyń na 23:22. Niestety, May znowu popsuła zagrywkę, Mitrović pomyliła się w ataku i Chemik wygrał pierwszą odsłonę gry.
W drugiej partii łodzianki nie były już w stanie tak długo stawiać trudnych warunków gospodyniom. Chemik szybko wypracował czteropunktową przewagę. Serię zdołała przełamać Sobiczewska, ale już w następnej akcji Monika Fedusio, była siatkarka Budowlanych obiła blok i znowu zespół z Polic wysoko prowadził. Dzięki serii trzech punktów z rzędu Mitrović, łodzianki zbliżyły się na 5:6. Ale gospodynie znowu szybko wypracowały sobie przewagę, której nie oddały. Szczególnie imponująco zagrały w końcówce, w której zdobyły sześć punktów z rzędu. Zespół Biernata przegrał 17:25.
I nie mógł pozbierać się w trzecim secie. Łodzianki przegrywały 0:6. Po błędzie Natalii Lijewskiej przewaga Chemika urosła do siedmiu punktów. A było tylko gorzej. Piłkę meczową policzanki serwowały przy dwunastu punktach Budowlanych. Zespół z Łodzi obronił trzy z nich, ale przewaga była zbyt duża. Brązowe medalistki przegrały 15:25.
Chemik Police – Grot Budowlani 3:0 (25:23, 25:17, 25:15)