Pirulo w pierwszej lidze był jednym z najważniejszych zawodników ŁKS. Od kilku miesięcy Hiszpan nie jest sobą. Co się stało z najlepszym strzelcem drużyny?
Pirulo jest w ŁKS-ie drugi sezon. W ekstraklasie Hiszpan nie sprawdzał się tak jak oczekiwaliby od niego kibice. Pierwszą bramkę zdobył dopiero w październiku w pucharze Polski. Do dobrej dyspozycji doszedł po zmianie trenera, trzy kolejki przed końcem sezonu. W ostatnich meczach, przed spadkiem zdobył bramkę i miał trzy asysty. W sezonie 2020/2021 skrzydłowy jest najlepszym strzelcem ŁKS, z dziesięcioma bramkami na koncie. Razem z Antonio Dominguezem stanowił o sile ofensywy łódzkiej drużyny. Władze klubu były na tyle zadowolone z zawodnika, że postanowiły przedłużyć z nim kontrakt do końca sezonu 2024/2025.
W 2021 roku Pirulo zagrał w dwa dobre mecze. Pierwszy to derby, w których strzelił bramkę, cofał się do środka pola po piłkę i swoimi umiejętnościami dominował rywali. Drugi, to mecz ze Stomilem Olsztyn, w którym wziął na siebie odpowiedzialność za grę ofensywą, kreował kolegom sytuacje i po świetnym podaniu Ricardinho pokonał bramkarza.
W innych spotkaniach tak dobrze już nie było. Od pewnego momentu Pirulo jest na boisku niezwykle sfrustrowany. Zawodnik znany, z tego że nie za bardzo lubi wchodzić w pojedynki fizyczne zaczął sam atakować rywali. Skrzydłowy jest jak wściekły byk, a jego gniew dotknął już piłkarza Radomiaka, sędziego meczu z Koroną Kielce, Ricardinho, Michała Trąbkę. Budzący sympatię brodacz na każdego z wymienionych nakrzyczał tak, że o mało nie zapadli się pod ziemię. Po tym jak został w Kielcach zmieniony kamery Polsatu uchwyciły moment, w którym ze złością boksuje się z powietrzem.
Trener ŁKS – Ireneusz Mamrot zachowanie Pirulo skomentował następująco.
Każdy zawodnik chce wygrywać. Wiemy jakie cele mamy postawione w ŁKS-ie. Pirulo to piłkarz, który chciałby grać w wyższej lidze. Punkty uciekają, złość to normlana rzecz. Oczywiście nie powinien okazywać tego na boisku jakimiś gestami. Wolałbym, żeby skupił się na graniu.
Problem jest spory, bo oprócz Hiszpana w drużynie nie ma nominalnego prawoskrzydłowego. Na tej pozycji zagrać może Tomasz Nawotka i Maciej Wolski, ale każdy kto śledzi mecze łodzian przyzna, że do Piurlo dużo im brakuje. Kibicom łódzkiej drużyny pozostaje trzymać kciuki, że wraz z poprawą wyników, najlepszy strzelec zespołu odnajdzie wewnętrzny spokój i poprowadzi ŁKS do ekstraklasy.