PGE Skra Bełchatów i Joel Banks, jej trener mieli nóż na gardle. Siatkarze z południa województwa przegrali trzy spotkania z rzędu. Pochodzący z Anglii szkoleniowiec dokonał zmian w składzie na mecz ze Ślepskiem Suwałki. Zamiast Dicka Kooya, na boisku pojawił się Lukas Vasina. Młody przyjmujący do tej pory, oprócz spotkania z Resovią był zmiennikiem, ale zawsze kiedy pojawiał się na boisku zostawiał po sobie pozytywne wrażenie.
Nic nie chce się ułożyć po myśli Skry. W pierwszej partii, chociaż bełchatowianie prowadzili czterema punktami roztrwonili przewagę. To wina przyjęcia. Siatkarze Skry przyjmowali z trochę ponad 30 proc. skutecznością. Tak nie można bronić, szczególnie ze Ślepskiem, zespołem nastawionym na zagrywkę. W końcówce seta drużyna z Suwałk złapała gospodarzy w niewygodnym ustawieniu i zdobyła pięć punktów z rzędu. Bełchatowianie przegrali pierwszego seta 20:25.
W drugim secie wydarzyło się tyle dobrego, że Mateusz Bieniek po raz kolejny udowodnił, że jest najlepszym środkowym w lidze. Zaserwował dwa asy z rzędu i utrzymywał bełchatowian w grze. Niestety, reszta drużyny nie dorównała do poziomu wicemistrza świata. Banks miotał się ze zmianami. Raz po raz zmieniał Vasinę z Dickiem Kooyem, chcąc chyba wzmocnić przyjęcie, które było niezwykle słabe. Pod koniec partii Bartosz Filipiak posłał trzy sety z rzędu. Bełchatowianie przegrali drugiego seta, chociaż mogli wyrównać i doprowadzić do gry na przewagi. Niestety, Filippo Lanza miał pustą siatkę i zamiast spróbować uderzyć w środek z pełną siłą posłał piłkę na aut.
ZBUDUJ DOM SWOICH MARZEŃ Z CEGIELNIĄ GRABARZ, SPONSOREM PGE SKRY BEŁCHATÓW (WIĘCEJ)
Trzecia partia zaczęła się tragiczne, bo Skra przegrywała 1:5. Bełchatowianie starali się dotrzymywać kroku drużynie z Suwałk, ale ta grała świetny mecz. Goście byli niesamowicie groźni pod siatką, stawiali bardzo mocny blok. Bełchatowianie gonili wynik, bo było już 8:12 i pierwszy raz udało im się wyjść na prowadzenie 14:13. Duża w tym zasługa Atanasijevcia, który nie dość, że wszedł na zagrywkę i radził sobie bardzo dobrze to jeszcze skończył kilka ważnych piłek. Niestety, później Ślepsk zdobył cztery punkty z rzędu. Do asów Filipiaka swoje dołożył Paweł Halaba. Wydaje się, że te krótkie momenty, w których Skra gra dobrze to bardziej dzieło przypadku niż jakiejś obranej wcześniej taktyki. Trzecią partię Skra przegrała 21:25. To pierwsze zwycięstwo drużyny z Suwałk w hali PGE Skry Bełchatów.
PGE Skra Bełchatów – Ślepsk Suwałki 0:3 (20:25, 23:25, 21:25)
PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Vasina, Bieniek, Atanasijević, Kłos, Lanza, Piechocki (libero), oraz Kooy, Rybicki
Ślepsk Suwałki: Sanchez, Kujundžić, Takvam, Filipiak, Sapiński, Halaba, Czunkiewicz (libero), oraz