Zamieszanie ze sprzedażą Orła raczej nie skończy się szybko. Obie strony przerzucają się oświadczeniami i zarzucają sobie kłamstwo.
We wtorek informowaliśmy, o oświadczeniu Orła, w którym żużlowy klub informował, że nie ma chętnego na kupno akcji. Przypomnijmy. Jeżeli do 30 września nie znajdzie się chętny na przejęcie drużyny, łódzki zespół zostanie rozwiązany. Ofertę miał złożyć Adam Skowron, były mechanik żużlowy. W Orle twierdzą, że nie dostali żadnej propozycji. I dodają, że Skowron opowiada o kupnie klubu, żeby było o nim głośno.
Potencjalny właściciel odpowiedział. Zarzucił szefom Orła kłamstwo.
– Miałem być cicho i nic nie pisać, bo nie lubię na forum opisywać różnego rodzaju rzeczy, które dzieją się dookoła. Wszyscy wiedzą, że to co robię, robię dla innych nie licząc na nic w zamian. Oświadczenie Orła jest totalnym kłamstwem – zaczął Skowron.
Łódzki klub zarzucał mu, że nie złożył oficjalnej oferty. Skowron twierdzi, że chęć przejęcia klubu wyraził już 16 lipca, skontaktowano się z nim 18, a 22 rozmawiał z Witoldem Skrzydlewskim, honorowym prezesem i właścicielem Orła. Miał zostać przez niego brzydko potraktowanym.
-Jeżeli będzie taka potrzeba e-maile zostaną opublikowane w mediach w celu sprostowania pomówień, że próbuje wypromować swoją osobę na nieprawdziwych informacjach – kończy potencjalny kupiec.
Da się wyczuć, że Skrzydlewski niechętnie przekaże Orła byłemu mechanikowi. Ale biznesmen zapowiedział, że jeżeli nie wpłyną inne oferty, odda klub Skowronowi.
-Niech to ktoś weźmie, bo ja już tego nie chcę prowadzić. Nie ma takiej siły, żebym to dalej robił. Aczkolwiek myślę, że nie będzie miał nawet jednej trzeciej tych sponsorów, którzy są teraz. Ten pan niby ma kontakty, wszyscy mu pojadą za darmo, a miasto od razu da mu pieniądze. Daj Boże. Wszyscy kibice mówią, że tak będzie, dlatego się usuwamy – powiedział honorowy prezes Orła cytowany przez Sportowe Fakty (tutaj).