Widzew Łódź po dwóch porażkach czeka mecz derbowy. ŁKS jest w zupełnie innej sytuacji, bo przed derbami pokonał Koronę Kielce. Czy to stawia zespół trenera Moskala w roli faworyta? Czy trener Niedźwiedź powinien zaskoczyć wyjściowym składem na sobotni mecz? O to zapytaliśmy Rafała Pawlaka, byłego piłkarza ŁKS-u i Widzewa.
Bartosz Jankowski: Derby Łodzi po latach wracają do ekstraklasy. Czy ma to jakieś znaczenie, czy to mecz taki jak w trzeciej albo pierwszej lidze?
Rafał Pawlak: Oczywiście, że ma. Mecze między ŁKS-em i Widzewem wzbudzają emocje, ale dla mnie najważniejsze są spotkania w ekstraklasie. Dopiero tutaj tym wielkim spotkaniem zaczyna się interesować cała piłkarska Polska. Mecze w ekstraklasie mają swoją oprawę, swoją rangę i swoją temperaturę. Oczekiwania przed tym spotkaniem są więc bardzo duże.
Wydaje mi się, że szczególnie duże oczekiwania dotyczą Widzewa, bo to zespół, który miał być lepszy niż w ubiegłym sezonie, a tymczasem po trzech meczach widzewiacy mają tylko trzy punkty.
Wyniki faktycznie nie są zadowalające, ale patrząc na przeprowadzone transfery, nie spodziewałem się dużo więcej po zespole. Może liczyłem na to, że Widzew nieco lepiej rozpocznie sezon, ale mam wrażenie, że oglądamy kontynuację tego, co działo się w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu.
Chociaż trener Niedźwiedź podkreśla, że latem w zespole doszło do kilku zmian w taktyce.
Może w drużynie widać to lepiej, ale patrząc z zewnątrz tych zmian w jakości gry nie widać. Może trzeba dać tej drużynie jeszcze trochę czasu, ale obawiam się, że w Widzewie robią ciągle to samo i oczekują innych rezultatów. Tak to nie działa.
Porozmawiajmy chwilę o ŁKS-ie. To zespół, który przełamał się w ostatnim meczu i do derbów przystąpi podbudowany zwycięstwem z Koroną. Czy w związku z tym ŁKS jest faworytem meczu z Widzewem?
Tak był nie powiedział. Moim zdaniem szanse na wygraną oba zespoły mają takie same. Widzew gra u siebie i będzie mógł liczyć na duże wsparcie publiczności. Z drugiej strony już poprzednia runda i seria porażek przy Piłsudskiego pokazały, że to piłkarze muszą wyjść na boisko i wygrać mecz. Nie można liczyć cały czas na to, że uda się zwyciężyć tylko dzięki kibicom i wspaniałej atmosferze. ŁKS z kolei na pewno też nie jest zadowolony ze zdobyczy punktowej w tym sezonie. Wydaje mi się, że oba kluby będą grały o zwycięstwo, bo są w takiej sytuacji, że remis nie będzie ich zadowalał.
CZYTAJ TAKŻE >>> Wojciech Stawowy: „W derbach Łodzi stawiam na ŁKS”
Co może zadecydować o wyniku sobotniego meczu?
Jako pierwsza na myśl przychodzi mi indywidualność Widzewa w postaci Bartka Pawłowskiego. ŁKS oczywiście też ma niezłych graczy, bo przecież Ramirez i Pirulo to także klasowi piłkarze. Być może decydująca będzie postawa bramkarzy. Tu przewagę ma ŁKS, bo obserwując dotychczasowe mecze można było zauważyć, że Bobek jest obecnie solidniejszym bramkarzem niż Ravas. Powtórzę jednak, że szanse są 50 na 50, bo spotkają się drużyny o podobnym potencjale.
W mediach pojawiają się informacje, mówiące o tym, że ewentualna porażka w derbach może zadecydować o przyszłości trenera Niedźwiedzia i trenera Moskala. Jak szkoleniowcy powinni sobie radzić z takimi plotkami?
Żyjemy w takich czasach, że wszystkie informacje rozchodzą się w błyskawicznym tempie. W Widzewie i ŁKS-ie są jednak trenerzy, którzy są obeznani z presją i z poziomem centralnym. Jestem przekonany, że potrafią zarządzać swoimi emocjami w taki sposób, by te plotki nie miały wpływu na drużynę.
Coraz głośniej mówi się o tym, że Hansen opuści łódzki Widzew. Jak wytłumaczyć taką decyzję sztabu szkoleniowego?
To bardziej pytanie do trenera Niedźwiedzia. Widać natomiast, że Hansen nie jest ulubieńcem trenera, ale nie chcę dociekać, z jakich powodów. Uważam, że to bardzo dobry piłkarz, który udowodnił to, gdy dostawał szanse, by się pokazać. Z informacji, jakie mam, większość osób w klubie ocenia go pozytywnie. Dlaczego nie przekonał do siebie Janusza Niedźwiedzia? To już słodka tajemnica trenera. Do tej pory wyniki broniły szkoleniowca, ale może nadchodzące derby to najlepszy moment, by dać szanse zmiennikowi i odmienić oblicze drużyny.
Czy te derby będą przełomowe dla naszych łódzkich zespołów?
Tak, jeśli któryś z nich wygra. Jeśli natomiast mecz skończy się remisem to nic się nie zmieni i będziemy się zastanawiać z niepokojem, co nas czeka w następnej kolejce, co dalej z trenerami oraz w jakim kierunku zmierzają Widzew i ŁKS.
Z Rafałem Pawlakiem rozmawiał Bartosz Jankowski (TVP3 Łódź)
CZYTAJ TAKŻE >>> Wybrał rezerwy Widzewa zamiast gry w I lidze. „Widzew to moje miejsce na ziemi”