Połowę budżetu Widzewa stanowiły dotąd dochody ze sprzedaży karnetów, umów sponsorskich i wynajęcia sky-boksów. Czy uda się to powtórzyć w najbliższym sezonie?
Kolejny sezon był w Widzewie sportowym rozczarowaniem. Drużyna grała słabo i szybko straciła szansę na awans do ekstraklasy, co jest głównym celem klubu, niezależnie od deklaracji jego szefów. Mimo to kibice nie zawodzą i w czwartek wieczorem kupili już ponad 7 tysięcy karnetów na nowe rozgrywki. A nie mają przecież gwarancji, że będą mogli obejrzeć wszystkie mecze. Poza tym karnety są droższe, co nie powtrzymało fanów Widzewa.
Gdy w marcu poprzednie władze klubu przedstawiały raport finansowy, padło stwierdzenie, że połowa budżetu do właśnie dochody ze sprzedaży karnetów, od sponsorów i wynajmowania lóż na stadionie. W sumie było to blisko 8 mln złotych. Czy uda się to powtórzyć w najbliższych rozgrywkach?
Czytaj też: Księgowy Widzewa odetchnął
Łatwo nie jest, bo Widzewowi skończyły się umowy z większością sponsorów. Przypomnijmy, że najwięcej przekazywał Murapol. Najpierw było to ok. 2,6 mln zł (szczegóły trzymane są w tajemnicy), ale w pandemii kwota została zmniejszona o 400 tys. zł za zgodą ówczesnych szefów klubu. Kontrakt z deweloperem obowiązywał od połowy 2018 roku. Czy zostanie przedłużony? W Widzewie twierdzą, że są na to szanse. Na pewno jednak nie będzie tak wysoki jak dotychczas. Podobno negocjacje trwają.
Murapol był sponsorem strategicznym, a głównym były Owczary, reklamujące swój produkt Termoton. Wartość umowy to około miliona złotych. Właściciele firmy – bracia Stępniowie – są kibicami Widzewa, dlatego w klubie są optymistami w kwestii nowej umowy. Na razie toczą się rozmowy.
Na oficjalnej stronie internetowej sponsorzy są podzieleni na kilka kategorii. Niżej od sponsora głównego są sponsorzy oficjalni. Wśród nich pojawił się jeden nowy: bukmacher NobleBet, który zastąpił LVBet. To firma mająca siedzibę w Dąbrowie Górniczej, który dotychczas płaciła za reklamę Śląskowi Wrocław. Poza nią są jeszcze Salvum Odszkodowania i Columbus Energy, zajmujący się fotowoltaiką. Obie firmy zapewne zostaną w klubie, bo właściciele Salvum też sa wielkimi fanami Widzewa.
W czwartek Widzew poinformował o przedłużeniu umowy sponsorskiej z ET Promo. Współpraca ma zostać rozszerzona. Podobnie powinno być z kolejnymi formami wspierającymi czterokrotnego mistrza Polski, bo szefowie i właściciele większości z nich pomagają klubowi dlatego, że są jego kibicami.
Czytaj też: Widzew nie jest dla mnie biznesem
Nie można zapominać też, że bardzo ważnym i znaczącym składnikiem budżetu na najbliższy sezon będą pieniądze wpłacone przez Tomasza Stamirowskiego, nowego właściciela spółki. Zadeklarował on zainwestowanie 14,5 mln złotych przez pięć lat, a pierwsza wpłata to 4 mln zł.
Wygląda więc, że budżet Widzewa wyniesie ponad 10 mln zł, z czego – jak deklaruje Stamirowski – 5 – 5,3 mln złotych zostanie przeznaczone na drużynę. Ma to być więcej niż w poprzednich rozgrywkach. Oby udało się tak zrobić.