Czy Widzew może tej zimy przeprowadzić jeszcze jakiś transfer? I czy ktoś może odejść?
W Widzewie od dawna zapowiadali, że zimą zamierza sprowadzić piłkarzy na dwie pozycje i swój plan zrealizować. Przyszli Kristoffer Hansen oraz Martin Kreuzriegler, czyli lewoskrzydłowy oraz lewonożny stoper. Od początku zapowiadano też, że jeśli nadarzy się okazja, to w klubie zastanowią się nad kolejnymi wzmocnieniami. Na razie jednak w tym temacie cisza, chociaż od dawna istnieje temat Bartłomieja Pawłowskiego, który ma kontrakt ze Śląskiem Wrocław, ale wciąż nic się w ten sprawie nie dzieje.
Trener Janusz Niedźwiedź był o tę sprawę pytany w poniedziałkowym programie w klubowym radiu, ale nie odpowiedział konkretnie, czy temat wciąż istnieje. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że sprawa nie jest jeszcze zakończona.
W Widzewie myślą nad kolejnymi transferami, ale te potrzebne są raczej na inne pozycje. Poważniejsze są kłopoty zdrowotne Juliusza Letniowskiego, czyli ofensywnego pomocnika, a Marek Hanousek, czyli defensywny pomocnik, nie ma konkurencji. W kadrze nie ma już Patryka Muchy i Abdula Aziza Tetteha (który zresztą wciąż do Łodzi nie dotarł i w tym też zapewne nie dotrze). – Od początku przygotowań jest z nami Daniel Chwałowski. Ma swoje okazje, by pokazać swoje możliwości i w tym tygodniu chcemy się mu jeszcze dobrze przyjrzeć. Dostanie w weekend swoje minuty – zapowiada Niedźwiedź. Ale dodaje:
– Tak jak już mówiłem, mamy otwarte głowy, by dołączyć jeszcze kogoś do kadry, oczywiście, jeśli na rynku będzie taka możliwość.
Janusz Niedźwiedź.Reklama
Kibice pytali też trenera o to, jak do drużyny weszli nowi, czyli Hansen i Kreuzriegler. – Każdy potrzebuje chwili, by zrozumieć pewne rzeczy, a im my potrzebujemy czasu, by przekazać nowym graczom, czego od nich chcemy. Martin nie robił pewnej rzeczy na boisku, ale mu podpowiedzieliśmy i wykonywał to nawet lepiej, niż się spodziewałem. To drobne rzeczy, których może nie widać, ale one są potrzebne – mówi Niedźwiedź. – Kristoffer w meczu z Ruchem błysnął w kilku akcja i widać, że to piłkarz na wysokim poziomie, ale jeszcze kilka rzeczy jest do poprawy, choćby poruszanie się między strefami.
Przypomnijmy, że zimą z Widzewa odeszli Paweł Tomczyk oraz Filip Becht, ale to gracze, którzy zostali przesunięci do drugiej drużyny. Na razie nie odszedł więc nikt z podstawowego składu. Pojawiła się jednak informacja, że Jagiellonia Białystok interesuje się Krystianem Nowakiem.
Co na to trener? – W tym okresie to normalne, że są takie dywagacje – mówi. – Krystian to jeden z tych piłkarzy, którzy wywalczyli miejsce w składzie. To dla niego bardzo dobre miejsce do rozwoju, by powalczyć o coś więcej w tym klubie, by wrócić na miejsce, w którym już był (ekstraklasa – przyp. ŁS). Poza tym ma kontrakt do czerwca. Jako trenerzy zachowujemy oczywiście czujność, ale staramy się też nie myśleć o tym za dużo.