Mógł grać w PGE Skrze Bełchatów, ale dołączył do ligowego rywala. – Cieszę się, że przenoszę się do Zawiercia ze względu ambicje klubu i sposób, w jaki jest budowany – powiedział Trevor Clevenot.
Trevor Clevenot to jeden z najlepszych przyjmujących poprzedniego sezonu. Z Jastrzębskim Węglem zdobył mistrzostwo Polski, dotarł do finału Pucharu Polski i Ligi Mistrzów. Był podstawowym zawodnikiem w drużynie Marcelo Mendeza. Wiosną podpisał prekontrakt z PGE Skrą Bełchatów. Podobnie jak Karol Butryn nie zagra u dziewięciokrotnych mistrzów Polski. Jego nowym klubem będzie Aluron CMC Warta Zawiercie.
Czytaj także: Rozgrywający PGE Skry Bełchatów walczy o złoto Ligi Narodów.
Poszło o wysoki kontrakt, który podobno obciążyłby nadmiarowo budżet bełchatowian. Zawodnicy, którzy mieli wstępne umowy dostali propozycję obniżenia zarobków. Co zrozumiałe, większość nie przystała na nowe warunki i rozpoczęła szukanie pracodawcy. Wśród nich był Clevenot, który w Zawierciu ma zarabiać 350 tys. euro za sezon. Zastąpi Urosa Kovacevicia, który przygodę z siatkówką postanowił kontynuować w kraju wykluczonym przez światową federację z rozgrywek.
– Gdy zostaliśmy postawieni przed faktem, że musimy szukać nowego przyjmującego, na rynku dostępni byli już tylko nieliczni gracze z najwyższej światowej półki. Tym bardziej jestem dumny, że zdołaliśmy porozumieć się z tak znakomitym siatkarzem, jakim jest Trévor Clevenot. Przychodzi do nas jako aktualny mistrz olimpijski, mistrz Polski i finalista Ligi Mistrzów, a wszystkie te sukcesy osiągał, będąc pierwszoplanową postacią swoich drużyn. Myślę, że nic więcej nie trzeba dodawać – powiedział Kryspin Baran, prezes Aluron CMC Warty Zawiercie.
Co ciekawe, pieniądze w Bełchatowie jednak się znalazły. Budżet Skry będzie wynosił nawet dziesięć milionów złotych. Pozwoli to zakontraktować zawodników, którzy zagwarantują określoną jakość. Z resztą, w Skrze już są Dawid Konarski, Benjamin Diez, Mateusz Mika, a niebawem dołączy do nich Adrian Aciobăniţei. Zabraknie Clevenota i
Yaciny Louatiego, skrzydłowych, którzy mogli stanowić o sile zasłużonej drużyny.
Nawet Francuz, witając się z kibicami Warty, wbił szpilkę w Skrę nawiązując do sposobu, w jaki dziewięciokrotni mistrzowie Polski budują kadrę na nadchodzący sezon.
– Cieszę się, że przenoszę się do Zawiercia ze względu ambicje klubu i sposób, w jaki jest budowany. Damy z siebie wszystko, żeby osiągnąć duże rzeczy – powiedział Francuz.
Wydaje się, że transfery Clevenota, Louatiego i Butryna były do uratowania. Podobnie jak zatrzymanie Lukasa Vasiny. Gdy trzeba było podejmować decyzje o zatrudnieniu klasowych siatkarzy, trwała zakulisowa przepychanka. Nowe władze chciały pokazać jak wiele błędów popełnił Konrad Piechocki, wieloletni prezes zasłużonego zespołu. Szkoda, że kosztem jakości drużyny. Niektóre sprawy udało się odkręcić i w zespole z Bełchatowa zagrają Łukasz Wiśniewski, Mateusz Poręba, czy wspomniany Diez, którzy byli zakontraktowani przez poprzedniego prezesa.
1 Comment
Poziom żenady na tym portalu z dnia na dzień rośnie. Gdzie ty pismaku widzisz tu szpilkę wbitą Skrze?! Jesteś aż tak przewrażliwiony, czy szukasz na siłę sensacji? Co Clevenot miał tam według ciebie niby powiedzieć? “Dołączyłem do Zawiercia bo tu mieli na mnie pieniądze, a w Skrze nie mieli”? Powiedział prawdę, bo Zawiercie jest od kilku lat dobrze budowane oraz ma swoje ambicje i nie ma to związku ze Skrą. Bełchatów natomiast robi skład na swoje aktualne możliwości. Z jednej strony piszesz o tym, że ich budżet będzie wynosił nawet 10 milionów, a z drugiej, że transfery żabojadów i Butryna były do uratowania. No nie do końca, bo na zbudowanie składu Piechockiego potrzebny byłby znacznie większy budżet, przynajmniej taki jaki w tamtym sezonie, czyli pewnie ok. 20 mln.