Infekcja w ŁKS-ie. Ucierpiał najważniejszy zawodnik.
ŁKS Łódź w dziesiątej kolejce ekstraklasy zmierzył się z Radomiakiem Radom. Ełkaesiacy zagrali słabo i przegrali 0:3.
Łodzianie podobnie jak z Cracovią źle rozpoczęli mecz. W pierwszej połowie zdecydowanie przeważali radomianie. Podopieczni Kazimierza Moskala nie potrafili zagrozić bramce rywala.
– Dalej popełniamy te same błędy w defensywie. Po straconej bramce nasza reakcja nie była dobra. Słaby początek przełożył się na dalszą część spotkania. Próbowaliśmy reagować, ale ostatecznie na niewiele to się zdało – powiedział Marcin Pogorzała.
W meczu z Radomiakiem nie wystąpił Aleksander Bobek, a jeszcze przed końcem pierwszej połowy zmieniony został Kay Tejan. Młodego bramkarza ŁKS-u dopadła infekcja, Tejan na początku spotkania zgłosił problem z plecami. Obydwaj są bardzo ważnymi piłkarzami Łódzkiego Klubu Sportowego.
– Problem z Bobkiem pojawił się w nocy przed meczem. Rano zadecydowaliśmy, że nie wystąpi w tym spotkaniu. Awaryjnie na ławkę rezerwowych ściągnięty został Michał Kołba. Tejan na początku meczu zgłosił nam problem z plecami. W trakcie spotkania obserwowaliśmy, czy z tym sobie poradzi. Było o to ciężko, więc zdecydowaliśmy się na zmianę – wyjaśnił Pogorzała.
Bobka tego dnia zastąpił Dawid Arndt. Dla Arndta było to pierwsze ligowe spotkanie w tym sezonie. Mimo trzech wpuszczonych goli zagrał przyzwoicie i w kilku sytuacjach uratował łodzian.
– Nie jest to łatwa chwila dla Dawida. Wejść do bramki i od razu dostać trzy gole to nic przyjemnego. Niemniej w kilku sytuacjach również nam pomógł. Ten występ mimo wyniku oceniam pozytywnie – zakończył Pogorzała.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.