Dynamo Kijów, eliminacje do Ligi Mistrzów rozgrywało na stadionie Króla. To efekt współpracy między PZPN, ŁZPN, ŁKS-em i ukraińską federacją. Najpierw, w Łodzi zorganizowano dwa mecze reprezentacji Ukrainy w ramach Ligi Narodów. Spotkania, na których pojawiło się ponad 10 tys. kibiców okazały się dużym sukcesem organizacyjnym i zachęceni kijowanie postanowili, że w eliminacjach do europejskich pucharów, również będą grali w Łodzi. To nie wszystko, bo oprócz Dynamo, na stadionie Króla miała grać Worskła Połtawa. Ostatecznie, nie zdecydowała się na to i oba mecze z AIK-iem Sztokholm rozegrała w Szwecji.
Dynamo, w Łodzi rozegrało spotkania z Fenerbahce, Sturmem Graz i Benfiką. Najlepszą frekwencję odnotowano na meczu z Portugalczykami. Play-off o fazę grupową Ligi Mistrzów oglądało 16450. Na stadionie Króla, więcej fanów pojawiło się tylko podczas meczu otwarcia ŁKS-u z Chrobrym Głogów.
– Sytuacja w naszym kraju jest niezwykle dynamiczna. Podoba nam się w Łodzi, podoba nam się ten stadion, dobrze dogadujemy się ze współpracownikami i bardzo doceniamy kibiców. Musimy jednak iść krok po kroku. Chcemy zakwalifikować się do Ligi Mistrzów i wtedy będziemy się zastanawiać, gdzie rozgrywać kolejne spotkania. Osobiście jednak będę optował za tym, by grać dalej na stadionie ŁKS-u – powiedział na początku sierpnia Andriy Madzianovskyi, wiceprezes Dynama Kijów.
Tak się jednak nie stało i Dynamo wybrało stadion Cracovii. Mówiło się, że wynajem stadionu Króla jest dla kijowian zbyt drogi, a w Krakowie za obiekt zapłacą o połowę mniej. Te informacje dementowali Adam Kaźmierczak, wiceprezes PZPN i Tomasz Salski, właściciel ŁKS-u.
Czytaj także: Ile ŁKS zarobił na meczach Dynamo?
Wiemy, że w Łodzi umowa między ŁKS-em, a Dynamo skonstruowana była w ten sposób, że łódzki klub zarabiał w zależności od frekwencji na spotkaniach Ukraińców. Według Salskiego, za mecz ze Sturmem Graz, łodzianie zarobili tylko kilka tysięcy euro.
Jeżeli Cracovia, skonstruowała umowę podobnie, to za mecz z AEK Larnaką nie zarobi wiele. Dzień przed spotkaniem sprzedało się tylko 700 biletów.