W pierwszym wywiadzie po powrocie do kadry ŁKS-u Adam Marciniak opowiedział szczerze o „niesamowitej burzy emocji”, która towarzyszy mu na myśl o ponownej grze w biało-czerwono-białych barwach.
-Powrót do ŁKS-u oznacza dla mnie wszystko. Trudno w jednym zdaniu o tym opowiedzieć i opisać niesamowitą burzę emocji, która mi towarzyszy. Powrót tutaj to dla mnie spełnienie marzeń, wypełnienie młodzieńczych postanowień, domknięcie cyklu kariery i nadzieja na to, że na jej kolejnych kartach napiszę jeszcze coś fajnego. Chciałbym obiecać kibicom Łódzkiego Klubu Sportowego, że dam z siebie wszystko. Zaangażowania, pasja i poświęcenie – tego na pewno mi nie zabraknie. Każdy dzień, każdy trening, każdy mecz, każda chwila w tym klubie jest dla mnie jak święto – wyznał wychowanek klubu z al. Unii w rozmowie z ekipą ŁKS TV.
32-letni obrońca jest świadomy tego, że czeka go trudna rywalizacja z kolegami zespołu, ale zapowiada twardą walkę o miejsce w wyjściowym składzie. -Zdaję sobie sprawę z tego, że kadra ŁKS-u jest bardzo szeroka; że zarówno na lewej obronie, jak i wśród stoperów jest duża konkurencja. Już nie mogę się doczekać okresu przygotowawczego – treningów, sparingów i rywalizacji. Zrobię wszystko, żeby udowodnić, że to mnie należy się miejsce w składzie, a chłopaki będą chcieli tych pozycji bronić. To naturalne – powiedział.
W nowych-starych barwach Marciniak stawia sobie jasny cel. -Od początku mojej przygody z piłką marzyłem o tym, żeby zebrać trzysta meczów w Ekstraklasie. Gdy dołączyłem do seniorskiej drużyny ŁKS-u w 2006 roku byłem wpatrzony jak w obrazek w Bogusia Wyparłę, czy Dzidka Leszczyńskiego, którzy te trzysta meczów mieli i nieśmiało marzyłem o tym, żeby kiedyś pójść ich w ślady. Mam nadzieję, że awansujemy do Ekstraklasy i że w przyszłym roku uda mi się ten cel zrealizować – zakończył.
Fot. ŁKS Łódź