ŁKS Commercecon Łódź i DevelopRes Rzeszów zagrają w niedzielę w Elblągu finałowym spotkaniu o TAURON Puchar Polski. Czy sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka w przypadku ŁKS-u i Wiewióry w końcu wygrają finał?
Hala w Elblągu w sobotę wypełniła się kibicami siatkówki, którzy przyjechali z całej Polski. Jak już informowaliśmy, bilety na turniej finałowy wyprzedały się długo przed imprezą, a oba mecze półfinałowe obejrzało ponad 5 tys. ludzi. Choć rozegrano tylko sześć setów, emocji nie zabrakło.
Przed meczami siatkarki, trenerzy i eksperci podkreślali, że rozgrywki pucharowe są specyficzne, dlatego nie zawsze wygrywają faworyci. Stąd powiedzenie, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Tym razem się jednak nie sprawdziło – wygrały drużyny, które typowano na finalistów. ŁKS Commercecon i DevelopRes pokazały, że nieprzypadkowo zajmują dwa czołowe miejsca w TAURON Lidze.
Trener MOYA Radomki Jakub Głuszak zapowiadał, że jego zespół przygotował specjalną taktykę na mecz z łodziankami. Zadziałała ona jednak tylko w pierwszym secie, kiedy zawodniczki z Radomia grały jak równy z równymi z teoretycznie silniejszymi rywalkami. Miały nawet szansę na zwycięstwo, jednak nie wykorzystały setbola, a na więcej ŁKS Commercecon już nie pozwolił. Wyszedł z opresji i od wyniku 23:24 zdobył trzy kolejne punkty.
CZYTAJ TAKŻE: Paulina Maj-Erwardt rezygnuje. Były reprezentant Polski nowym koordynatorem ŁKS-u Commercecon
Kolejne dwa sety to już przewaga łódzkiej drużyny, wśród których znakomicie spisywała się Marlena Kowalewska, rekordzistka – obok Natalii Mędrzyk – w liczbie zdobytych trofeów (po cztery). Wszystkie wywalczyły z Chemikiem Police, a szanse na powiększenie dorobku będą mieć w niedzielę.
– W pierwszym secie zagrałyśmy nerwowo, było dużo błędów, a potem była już pełna koncentracja – komentowała Anna Obiała, kapitan ŁKS-u Commercecon. A Kowalewska przypomniała, że jej zespół jest w nieco korzystniejszej sytuacji. – Mamy więcej godzin na odpoczynek, ale najważniejsze i tak będzie opanowanie emocji – stwierdziła.
MOYA Radomka po raz czwarty grała w finałowym turnieju o TAURON Puchar Polski, lecz jeszcze nigdy nie zdołała przejść półfinału. Za to w drugim sobotnim spotkaniu zmierzyły się drużyny, które w ostatnich latach jako jedyne przerwały dominację Chemika Police. Tytułu bronił BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, a jej rzeszowski przeciwnik był najlepszy w 2022 roku.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS Commercecon Łódź nie zwalnia tempa [ZDJĘCIA]
Choć siatkarki z Bielska-Białej dzielnie walczyły, nie wystarczyło to na wygranie przynajmniej jednego seta. Monika Fedusio, kapitan DevelopResu, i jej koleżanki pokazały siłę i po dwuletniej przerwie znów zagrają w meczu decydującym o zdobyciu trofeum. Nie oznacza to jednak, że miały łatwo, bo kilkakrotnie były w opałach. Bielszczanki nie zrażały się kilkupunktową stratą, pokazują waleczność, z jakiej znane są w lidze.
– Wiedziałyśmy, że DevelopRes tak zagra, ale nie byłyśmy w stanie ich zatrzymać – przyznała rozczarowana Julia Nowicka.
Agnieszka Korneluk, która ma w dorobku trzy zwycięstwa w TAURON Pucharze Polski, podkreślała, że lubi grać przy wypełnionej hali i głośnym dopingu. – Cieszę się, że tak samo będzie w niedzielnym finale. Od zawsze mówię, że w kobiecej siatkówce kluczowa będzie kwestia mentalna.
Julita Piasecka, przyjmująca BKS-u BOSTIK ZGO, pytana o faworyta turnieju, powiedziała, że nie jest w stanie takiego wskazać. Warto przypomnieć, że ŁKS Commercecon i DevelopRes po raz trzeci spotkają się w finałowym turnieju o TAURON Puchar Polski, lecz pierwszy raz w decydującym spotkaniu. W dwóch poprzednich edycjach w zmierzyły się w półfinałach i dwa razy lepsze były łodzianki, zwyciężając po 3:2.
ŁKS Commercecon Łódź – DevelopRes Rzeszów / niedziela, 16 lutego, godz. 14:45 / HS MOSiR, Elbląg / Transmisja: Polsat Sport
CZYTAJ TAKŻE: Zuzanna Górecka w końcu wróciła na boisko