Tylko w pierwszej połowie GKS Bełchatów potrafił przeciwstawić się Stali Rzeszów, liderowi drugiej ligi.
Bełchatowianie największy kryzys mają już za sobą, jednak w w meczu w Rzeszowie byli skazywani na porażkę. Nie mogło być inaczej, skoro w tabeli oba zespoły dzieliło aż 25 punktów, a Stal u siebie wygrała siedmiokrotnie i tylko Olimpii Elbląg udało się tam zremisować.
Mimo to drużyna GKS-u dzielnie przeciwstawiła się liderowi. Przed przerwą próbowała się nawet odgryzać, jednak tak naprawdę ani razu poważnie nie zagroziła bramce Stali. Po przeciwnej stronie bardzo dobrze spisywał się Kewin Komar, zatrzymując doświadczonego Patryka Małeckiego.
W drugiej połowie gospodarze szybko jednak dopięli swego i po zamieszaniu w polu karnym objęli prowadzenie. Nie poprzestali na tym i nadal atakowali. Młody bramkarz GKS-u był w wielkich opałach i jeszcze dwa razy skapitulował.
W następnej kolejce zajmujący 16. miejsce GKS podejmie szóstą w tabeli Radunię Stężyca.
Stal Rzeszów – GKS Bełchatów 3:0 (0:0)
1:0 – Góra 49.
2:0 – Wolski 69.
3:0 – Danielewicz 75.
GKS: Komar – Kunka (67. Dobosz), Klabnik, Mikulski, Szymorek – Wroński (71. Warnecki), Graczyk, Gancarczyk, Golański (71. Gabor), Flaszka (78. Bielka) – Sołtysiński (78. Radionow).