Po tym jak z klubu odeszło piętnastu piłkarzy GKS Bełchatów zakontraktował pierwsze letnie wzmocnienia.
Po spadku z pierwszej ligi GKS Bełchatów pożegnał się aż z piętnastoma piłkarzami. Sporo, ale ze względu na złą sytuację finansową innej możliwości nie było. Kilku tak jak Jakub Bator z Rakowa Częstochowa wróciło z wypożyczenia do swoich macierzystych klubów, bo chcieli ogrywać się na wyższym poziomie niż druga liga. Na szczęście kilku zawodników, zostało w Bełchatowie. Trzech: Mikołaj Grzelak, Dawid Flaszka i Bartłomiej Garncarczyk przedłużyło umowy. Z wypożyczenia wrócił Damian Warnecki.
Artur Golański wraca do GKS-u Bełchatów. Kojarzony z ŁKS-em zawodnik grał już w drużynie z ulicy Sportowej w sezonie 2019/2019 i w rundzie jesiennej sezonu 2019/2020. Był ważnym punktem GKS-u Bełchatów i pomógł najpierw w awansie, a później w utrzymaniu drużyny w pierwszej lidze. Drugie wzmocnienie to mierzący 190 centymetrów Martin Klabnik. Obrońca ostatni sezon spędził w Chojniczance Chojnice, z którą nie udało mu się awansować do pierwszej ligi. Z Olimpii Grudziądz bełchatowianie pozyskali przebywającego wcześniej na testach, ofensywnego pomocnika Mikołaja Gabora. GKS Bełchatów testował też: Jana Golińskiego (Polonia Warszawa), Mateusza Mikulskiego (Pogoń Szczecin), Bartosza Sitkowskiego (Błękitni Stargard) oraz pomocnik Miłosza Nowaka (wychowanek GKS, ostatnio Górnik Konin). W ostatnim sparingu nie zagrał znany z Widzewa, Brazylijczyk Caique, więc trener Patryk Rachwał prawdopodobnie, po testach z niego zrezygnował. Przed GKS-em trudne zadanie, ale jak widać drużyna z Bełchatowa nie złożyła jeszcze broni i rozpoczęła zbrojenia przed nadchodzącym sezonem drugiej ligi.