Grot Budowlani Łódź mają za sobą pierwszy mecz w ramach tej edycji Ligi Mistrzyń. Łodzianki przegrały z SC Potsdam 0:3, ale jak same przyznają, liczyły w tym spotkaniu na więcej.
Wicemistrzynie Niemiec z Poczdamu nie pozostawiły tego dnia złudzeń Grot Budowlanym. Łodzianki najbliżej swojego optymalnego poziomu były w trzecim secie, ale nawet wtedy niemieckiej drużynie udało się wygrać na przewagi 26:24. Trzeba przyznać, że SC Potsdam to bardzo silny zespół, ale łodzianki nie ustrzegły się błędów, które pomogły rywalkom w zwycięstwie.
– Liczyliśmy na więcej. Walczyliśmy szczególnie w trzecim secie. Rywale grali bardzo szybko. Stworzyło to dla nas pewne problemy. Po naszej stronie były błędy. Nie spuszczamy głów i walczymy dalej – powiedziała po meczu dla oficjalnej strony klubowej Kinga Różyńska środkowa Grot Budowlanych Łódź.
O błędach własnych, które pojawiały się po stronie Grot Budowlanych zwłaszcza w pierwszym i drugim secie głośno powiedziała także libero łódzkiej drużyny.
– W trzecim secie zagraliśmy lepiej w obronie i w polu serwisowym. Pierwsze dwa sety obfitowały w dużą liczbę własnych błędów. Wiemy, co poprawić. Będziemy analizować, żeby w następnym meczu zagrać lepiej. Spodziewałyśmy się szybkiej gry Poczdamu. Wiedziałyśmy na co stać ten zespół. Nam zajęło trochę czasu aby się do tego przystosować. Przekonałyśmy się na własnej skórze jak szybka jest to gra i co musimy poprawić w naszym systemie aby móc z nimi rywalizować – skomentowała Justyna Łysiak.
Szczerze mecz oceniła także zawodniczka z Poczdamu, która otwarcie powiedziała, że jej drużyna dominowała tego dnia w każdym aspekcie siatkarskiego rzemiosła.
– Zagraliśmy naprawdę dobrze i nie dałyśmy rywalkom wywrzeć na nas presji. Myślę, że dominowałyśmy w każdym elemencie. Jestem bardzo dumna z naszej drużyny – skomentowała Kristina Guncheva, rozgrywająca i kapitan SC Potsdam.
CZYTAJ TAKŻE: Grot Budowlani wrócili do Ligi Mistrzyń [ZDJĘCIA]