Grot Budowlani Łódź przystąpili do starcia z Grupa Azoty Chemikiem Police po dwóch zwycięstwach z rzędu w TAURONLidze. Policzanki z kolei przyjechały do Łodzi, mając jedno spotkanie rozegrane mniej, jednak nie przeszkodziło to gościom być wyżej w ligowej tabeli.
Grot Budowlani Łódź mieli dobry początek, ale pierwsze punkty zdobyły po autowych serwisach rywalek. Później Chemik zdołał odskoczyć na 3 punkty, a łodzianki musiały gonić. Budowlane nie zamierzały się poddawać, ale w meczu przeciwko takiemu przeciwnikowi odrabiać straty jest niezwykle ciężko. Chemik stopniowo powiększał przewagę, aż w końcu trener Budowlanych zmuszony był poprosić o czas przy wyniku 17:10 dla Chemika. Łodzianki przegrywały już nawet 12:20, ale niebiesko-biało-czerwone złapały na chwilę wiatr w żagle, co pozwoliło im zdobyć cztery punkty z rzędu. Mogło być nawet lepiej, ale po bardzo długiej wymianie jedna z siatkarek Grot Budowlanych dotknęła siatki, co skutkowało oczywiście punktem dla Chemika. Mistrzynie Polski wygrały ostatecznie 25:17 po efektownym bloku Jovany Brakočević-Canzian.
Drugą partię łodzianki zaczęły od prowadzenia 6:3 po dotknięciu siatki przez jedną z policzanek. Trener Mierzwiński nie czekał i od razu poprosił o przerwę. Niebiesko-biało-czerwone kontynuowały jednak dobrą grę i powiększyły swoją przewagę. Przy wyniku 13:9 o drugą przerwą poprosił szkoleniowiec gości. Grająca dobre zawody Melis Durul została później zablokowana, a Chemikowi udało się wyjść na prowadzenie 18:17. Przy wyniku 21:21 Grot Budowlani Łódź znów mogli wyjść na prowadzenie, ale arbiter dopatrzył się wówczas kontaktu piłki z boiskiem przy obronie Melis Durul. Łodzianki aż krzyknęły ze zdziwienia. W decyzję arbitra uwierzyć nie mógł także trener Biernat. Sędziowie nakazali powtórzyć akcję, którą już bezbłędnie przyjęły i wykończyły policzanki. Szkoda, bo gdyby sędzia wytrzymał ciśnienie, to siatkarki z betką na piersi miały piłkę w górze. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały już przyjezdne i to one wygrały 25:22.
Trzeci set, tak jak pierwszy, lepiej zaczęły przyjezdne, które prowadziły 6:3. W pierwszej partii takiej przewagi nie udało się już odrobić gospodyniom, ale tym razem dość szybko zawodniczkom z betką na piersi udało się odrobić straty, bowiem po chwili mieliśmy remis po 6. W kolejnej fazie trzeciej odsłony tego meczu ponownie do głosu doszedł Chemik. Przy zagrywce Martyny Łukasik goście wyszli na prowadzenie 17:11 i mieli bezpieczną przewagę. Ostatecznie mistrzynie kraju wygrały bez większych turbulencji w trzecim secie 25:17.
MVP: Maria Stenzel
Grot Budowlani Łódź – Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (17:25, 22:25, 17:25)
Grupa Azoty Chemik: Korneluk, Brakočević-Canzian, Łukasik, Wasilewska, Czyrniańska, Połeć, Sikorska, Fabiola
Grot Budowlani: Polak, Kazała, Fedusio, Lisiak, Sobolska-Tarasova, Durul, Łysiak, Łazowska, Kędziora, Gawlak
CZYTAJ TAKŻE>>>Grot Budowlani bez szans w meczu z Radomką [ZDJĘCIA]