W finałowym meczu Pucharu Polski Grot Budowlani Łódź tylko w jednym secie dotrzymali kroku Chemikowi Police.
Grot Budowlani po raz czwarty awansowali do finału Pucharu Polski. Dotąd mieli korzystną statystykę, bo dwa razy byli lepsi. Teraz zmierzyli się z Chemikiem, który wyeliminował ŁKS Commercecon. W tym sezonie pokonali go dwa razy…
Łódzka drużyna zaczęła mecz bardzo dobrze. Mimo że znów zawodziła liderka – Veronica Jones-Perry – w pierwszym secie Budowlane dominowały. Amerykankę zastąpiła Paulina Damaske i objęły prowadzenie. Także dlatego, że powstrzymały Jovanę Brakocević-Canzian.
Ale Chemik ma bardziej doświadczone siatkarki, a także wartościowe rezerwy. Serbka jak na swoje możliwości grała słabo, jednak łodzianki nie potrafiły tego wykorzystać. Przede wszystkim bardzo często myliły się w ataku, brakowało im wiodącej zawodniczki, która zdobywałaby ważne punkty. Damaske i Jones-Perry zmieniały się, ale bez korzyści dla drużyny.
Poza tym siatkarkom Grot Budowlanych chyba zabrakło sił, a na pewno wiary w sukces. Dlatego w trzecim i czwartym secie były tylko tłem dla Chemika. Drużyna z Polic obroniła więc Puchar Polski.
Grot Budowlani Łódź – Chemik Police 1:3 (25:23, 21:25, 18:25, 18:25)
Grot Budowlani: Nowicka 1, Fedusio 13, Lisiak 6, Jones-Perry 7, Górecka 14, Centka 4, Stenzel (libero) oraz Damaske 11, Kędziora, Lewandowska 2