– Marek wrócił już do treningów. Jordi też. Czy zagra? Zobaczymy, czy od pierwszej minuty, czy z ławki. Mamy jeszcze dwa dni, by doprowadzić go do pełnej sprawności. Wchodzi dzisiaj w normalny trening, wczoraj też trenował bardzo mocno. Wierzymy, że ta dwójka będzie gotowa do meczu w sobotę – powiedział na przedmeczowej konferencji trener Janusz Niedźwiedź.
Przypomnijmy, że Hanousek nie wystąpił w dwóch ostatnich meczach z powodu urazu łydki – z Legią Warszawa i Wartą Poznań. Z kolei Sanchez w tym drugim zszedł z boiska po przerwie.
Najbliższy rywal Widzewa jest bardzo mocny. To lider PKO Ekstraklasy. – Wisła w sześciu meczach zdobyła 18 goli, czyli jak łatwo policzyć 3 na mecz. To rozpędzona drużyna, która wie, czego chce – ocenił Wisłę Płock trener Widzewa. – Patrząc na tabelę, na sposób gry tej drużyny, to chyba najsilniejsza drużyna, z jaką graliśmy w tym sezonie. Ale boisko czasem pokazuje, że nie taki diabeł straszny. Graliśmy już jak równy z równym z teoretycznie silniejszymi rywalami.
I dodał: – Musimy zneutralizować mocne punkty Wisły. Ma swoje słabości, które chcemy wykorzystać. Musimy zagrać bardzo dobre spotkanie, odpowiedzialne w każdym momencie. Wisła potrafi wyjść z szybkim atakiem. Strzeliła tak sporo goli. Ale dobrze grają też od tyłu, z bramkarzem, płynnie wychodzą spod pressingu. To bardzo wymagający rywal, ale na pewno można go pokonać.
Za Widzewem sześć meczów, w których zdobył 7 punktów. Na razie trener Niedźwiedź nie chce jednak oceniać początku nowego sezonu w PKO Ekstraklasie. – Sytuacja bardzo się zmienia. Ktoś wygrał trzy mecze, a potem poniósł dwie porażki. Każdego rywala trzeba szanować, ale nikogo się nie bać. Trzeba wierzyć w swoje umiejętności. W połowie rundy będzie można zobaczyć, kto dobrze rozpoczął rozgrywki, kto bardzo dobrze, a kto słabo. Za dwie kolejki będziemy wiedzieć więcej – powiedział szkoleniowiec łodzian.