Dzięki jego postawie Widzew zachował czyste konto. Szczególnie imponująca była interwencja po strzale Bondarenki. Słowak przeniósł piłkę tak, że uderzyła w poprzeczkę.
Zaliczył asystę do Karola Danielaka i był najpewniejszym punktem widzewskiej defensywy.
Na środku obrony odnajduje się coraz lepiej, ale ciągle zdarzają mu się błędy. Na szczęście szybko na nie reaguje. Kilka razy wybijał piłkę, ratując Widzew przed zagrożeniem. Zmarnował karnego, przez co w końcówce było nerwowo.
Najsłabszy punkt widzewskiej defensywy. Często spóźniony, przez jego złe decyzje GKS stwarzał dochodził do dogodnych sytuacji.
W drugiej połowie grał jako najbardziej wysunięty zawodnik Widzewa i to jemu łodzianie zawdzięczają spokój w ostatnich minutach spotkania. Najpierw wywalczył rzut karny, który zmarnował Hanousek, a później wziął sprawy w swoje ręce i zdobył wspaniałego gola, uderzając z ostrego kąta.
W pierwszej połowie to on dyrygował widzewską ofensywą. Miał dobrą okazję do zdobycia gola, ale trafił w słupek. Popełnił kilka błędów w obronie, ale zaprezentował się solidnie.
Zszedł z kontuzją, ale oprócz kilku dobrych dograń ze stałych fragmentów gry nie dał drużynie zbyt wiele. Przegrywał pojedynki z zawodnikami Jastrzębia.
Słaby mecz Portugalczyka. Tracił piłki i irytował podejmowanymi wyborami.
Dzięki jego przytomnej postawie Widzew strzelił pierwszego gola. Wyróżniający się zawodnik, który błyszczał przy słabiej dyspozycji Lipskiego.
Przed meczem obiecał, że zacznie strzelać i słowa dotrzymał. W pierwszej połowie podejmował złe decyzje i mógł irytować, ale najważniejsze, że otworzył wynik meczu.
Miał na nodze dwie piłki meczowe. Obie zmarnował. Dobrze, że nie trafił w futbolówkę, do której dopadł Hansen, bo kto wie jakby się to skończyło.
Wniósł sporo spokoju do gry Widzewa, chociaż pod koniec nie zrozumiał się z Ravasem i pod bramką łodzian zrobiło się gorąco. Na szczęście przytomnie wybił piłkę.
Podobnie jak Nowak, dzięki doświadczeniu wniósł spokój do gry.
Bezbarwna zmiana. Próbował wymusić rzut karny, ale nie udało się.