Widzew przeprowadził póki co pięć transferów, a za chwilę zrobi szósty Jakuba Sypka. Prezesi klubu są zadowoleni, ale lekki niedosyt na pewno jest. Jak to zwykle bywa, nie udało się sprowadzić wszystkich graczy, jacy byli na liście. W specjalnym programie na Widzew TV prezes Mateusz Dróżdż zdradził kilka nazwisk.
– Wysypał nam się transfer Vukana Savicievicia. Ten transfer był już na ostatniej prostej, był już kupiony bilet. To reprezentant Czarnogóry, który był naszym priorytetem – powiedział. Savicević to 28-letni pomocnik, który w przeszłości grał w Wiśle Kraków, a ostatnio w Turcji.
Nie udało się też sprowadzić Olafa Kobackiego z Arki Gdynia, który niedawno został wypożyczony przez Miedź Legnicę. – Nie był dla nas realny finansowo – stwierdził prezes.
Kolejne nazwisko to Patryk Szwedzik z GKS-u Katowice. – Klub nie zgodził się na nasze warunki zapłaty za zawodnika – powiedział Dróżdż i zdradził, że Widzewowi oferowany był m.in. Yaya Sanogo, francuski napastnik z przeszłością w Arsenalu, a ostatnio FC Toulouse. – On przez rok nie grał. Nie podjęliśmy tego tematu. Było pytanie, czy bierzemy kogoś za nazwisko, czy kogoś, kto grał w niższej lidze hiszpańskiej – powiedział prezes klubu z al. Piłsudskiego.