Pierwsza część sezonu 2022/2023 nie była udana dla łódzkich hokeistów. Czas jednak działa na ich korzyść, bo późno skompletowany skład zaczyna się prezentować coraz lepiej. Efektem takiego stanu rzeczy była niezła postawa łodzian w miniony weekend i upragnione drugie zwycięstwo w sezonie.
W sobotę ŁKH łódzcy hokeiści wybrali się nad morze, bo rywalizowali ze Stoczniowcem Gdańsk. Pomimo mocno okrojonego składu, łodzianie spisywali się bardzo przyzwoicie i po trafieniu Eduarda Shibelbeina w ósmej minucie meczu objęli prowadzenie. Wynik 1:0 dla gości utrzymywał się aż do 53. minuty, ale wówczas chwilę dekoncentracji wykorzystali gospodarze, którzy w ciągu dwóch minuty zdobyli dwie bramki i ostateczcnie wygrali 2:1.
Pechowa porażka nie podłamała łódzkich hokeistów, którzy dzień później pojechali do Torunia na mecz z Sokołami i tam pokazali swoją moc. Po dobrej pierwszej i wyśmienitej drugiej tercji prowadzili 5:1, a po dwóch minutach trzeciej części gry było już 6:1. Świetnie dysponowani tego dnia byli przede wszystkim Vladimir Petrovskii oraz Kiril Kasianchuk.
Po trafieniu na 6:1 łodzianie jednak kompletne stanęli. Torunianie wyczuli swoją szansę i ruszyli w pościg, zmniejszając dystans punktowy do jednej bramki, ale dzięki interwencjom bramkarza Eliasa Kyroli łodzianom udało się dowieźć zwycięstwo do końca meczu.
GKS Stoczniowiec Gdańsk – TME ŁKH Łódź 2:1 (0:1, 0:0, 2:0)
MKS Sokoły Toruń – TME ŁKH Łódź 5:6 (1:1, 0:4, 4:1)