Albańczyk, który od jesieni leczył poważną kontuzję, dostanie nowy kontrakt w Widzewie.
25-letni Shehu rozegrał w łódzkiej drużynie 33 mecze w PKO Ekstraklasie. W minionym sezonie jednak tylko 9. Wszystko przez uraz. W meczu z Zagłębiem Lubin w listopadzie zerwał wiązadła w kolanie. Dograł do końca, ale później okazało się, że konieczna będzie operacja i długa przerwa. Shehu nie wrócił już do gry w minionych rozgrywkach, chociaż był już gotowy, by wejść na boisko w samej końcówce sezonu.
Albański piłkarz miał pecha, tym bardziej że 30 czerwca kończy się jego kontrakt, a on nie miał możliwości, by zasłużyć na nowy. A trener Daniel Myśliwiec chyba go cenił, bo dawał mu grać, nawet od początku. Gdy Shehu przychodził do Widzewa, to narracja była taka, że to przyszłość drużyny.
I wszystko wskazuje na to, że wciąż może tak być, bo klub ma dać Albańczykowi nowy kontrakt na kolejny sezon. Chcą tego zarówno szefowie klubu, jak i trener Myśliwiec. Niedawno zresztą prezes Michał Rydz zdradził przypadkowo, że Albańczyk zostaje. Rydz pokazał wnętrze widzewskiej szatni, które przeszło metamorfozę. Shehu ma tam swoje miejsce.
Niedługo Widzew powinien ogłosić oficjalnie przedłużenie umowy tego gracza.