– Mamy jedno życie, które jest krótkie i nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie twój czas, dlatego niech Michał zostanie choć przykładem, żeby czasem odpuścić – powiedziała Paulina Maj-Erwardt, kapitan ŁKS-u Commercecon.
Zakończył się pierwszy Międzynarodowy Memoriał Michała Cichego. Wygrał SC Poczdam, Grot Budowlani zajęli drugie miejsce. Trzeci był Volley Wrocław, a siatkarki ŁKS-u Commercecon zakończył rozgrywki na ostatnim miejscu. To gry towarzyskie, więc wynik jest sprawą drugorzędną. Ważne były gesty, kibiców i zawodniczek, które w najlepszy możliwy sposób uczciły pamięć Cichego.
– Brakuje nam Michała. Właśnie to hasło: „Kto ma cierpliwość, może mieć wszystko” jest takie „jego”. On naprawdę żył tym i pokazywał to na co dzień. Opowiadałam nowym dziewczynom w klubie jaki był Michał i mówiłam, że jakbyście zobaczyły jak wchodził do hali krokiem Sida Leniwca i mówił, że spokojnie na wszystko jest czas, to aż się dziwię, że spotkało go to, co go spotkało – powiedziała Paulina Maj-Erwardt, kapitan mistrzyń Polski.
Czytaj także: Memoriał Michała Cichego. Kto był najlepszy?
Na Memoriale pojawili się synowie i żona zmarłego trenera. Cichy był siatkarzem, a jego synowie trenują koszykówkę w ŁKS-ie. Był również pierwszym trenerem Macieja Biernata, szkoleniowca Grot Budowlanych, który po poprzednich rozgrywkach odebrał nagrodę dla odkrycia roku.
– Żył tak spokojnie i na luzie, a jak się okazało, widocznie w środku tego luzu było mniej. Jak komuś na czymś zależy, tak jak jemu zależało na medalu i na tym klubie przede wszystkim, to poświęca się całą swoją energię i zapomina o sobie. Michał właśnie zapomniał w tym wszystkim o sobie. Zapomniał, żeby chwilę odpocząć, żeby dać sobie przestrzeń. I to jest właśnie apel do wszystkich, żeby mimo biegu, który mamy na co dzień, znaleźć też czas dla siebie na reset i chwilę odpoczynku. Mamy jedno życie, które jest krótkie i nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie twój czas, dlatego niech Michał zostanie choć przykładem, żeby czasem odpuścić – dodała Maj-Erwardt.