Sebastian Kerk był w starciu z Lechią najlepszym piłkarzem na boisku. Co powiedział po końcowym gwizdku?
Łodzianie zremisowali w Gdańsku 1:1. Szkoda, bo nie dość, że Lechia zagrała słabe zawody, to widzewiacy mieli piłkę meczową, która mogła im dać komplet punktów. W barwach RTS-u w piątkowym starciu błyszczał Sebastian Kerk. Niemiec rozegrał świetne zawody i imponował swoją postawą.
– Przykro mi, bo sądzę, że zagraliśmy dobry mecz, a straciliśmy dwa oczka. Jestem dumny z naszego zespołu i z tego, jak graliśmy. Uważam, że zrobiliśmy spory progres i to jest miłe uczucie. Dziś musimy uszanować zdobyty punkt. Na pewno musimy być dokładniejsi w finalizowaniu akcji i pracować nad tym w treningach. W pierwszej połowie tego starcia mieliśmy przewagę. Po przerwie według mnie również dominowaliśmy, stwarzaliśmy okazje, a przeciwnicy nie potrafili znaleźć na nas sposobu. Brakowało nam wykończenia i żałuję, że nie strzeliliśmy drugiego gola pomimo stworzonych okazji – powiedział pomocnik po zakończeniu meczu dla oficjalnej strony Widzewa.
ZOBACZ TAKŻE>>>Widzew nadal czeka na wygraną na wyjeździe. Łukowski miał piłkę meczową
Gdy Kerk trafił do Łodzi latem zeszłego roku, oczekiwania wobec niego były bardzo duże. Niestety, kontuzje sprawiły, że na prawdziwy pokaz umiejętności Niemca, kibice musieli poczekać rok. Były gracz Hannoveru rozpoczął sezon na ławce, ale coraz częściej pojawiał się na boisku. Wysoką formę prezentował już w ostatnich meczach, a w pucharowym starciu z Elaną popisał się pięknym golem z rzutu wolnego. Kiedy doczekamy się trafienia w lidze? Sam Sebastian liczy, że wydarzy się to już za tydzień.
– Cieszę się z ostatnich występów w Widzewie, bo dla mnie to przyjemność. Jestem najbardziej zadowolony wtedy, kiedy jestem przy piłce – o to chodzi w futbolu. Wierzę, że za tydzień w końcu strzelę gola w lidze – zakończył.