Widzew nie zakończył jeszcze procesu wzmacniania drużyny. Kolejne decyzje jeszcze w piątek.
Widzew pozyskał w tym okienku transferowym już dziesięciu piłkarzy, ale wszystko wskazuje na to, że zakontraktuje jeszcze dwóch. Od kilku dni z zespołem trenuje Marcel Żurek, prawy pomocnik z zespołu juniorów Rakowa Częstochowa. Widzew potrzebuje szczególnie prawonożnych młodzieżowców i Żurek, łodzianin i wychowanek UKS-u SMS-u Łódź, spełnia te warunki.
Testy Żurka kończą się dzisiaj i właśnie w piątek podjęta ma być decyzja, czy nastolatek zostanie w zespole. – Będziemy z nim rozmawiać, dlatego nie chcę i nie mogę powiedzieć, co zdecydowaliśmy – mówił na spotkaniu z dziennikarzami trener Janusz Niedźwiedź. – To zawodnik musi dowiedzieć się pierwszy.
Nieoficjalnie słychać jednak, że Żurek podczas treningów zaprezentował się naprawdę dobrze i ma duże szanse na pozostanie w drużynie.
Ostatnim nowym piłkarzem Widzewa został Daniel Villanueva (Dani Villa), ale Hiszpan nie ma jeszcze szans na debiut w niedzielnym meczu. – Na Daniela jeszcze chwilę musimy poczekać. On musi zrozumieć nasze mechanizmy w grze. Każdy piłkarz musi to poczuć w większym wymiarze – zaznacza trener Widzewa.
Klub chce jeszcze sprowadzić środkowego napastnika, typową dziewiątkę, ale Niedźwiedź na razie nie chce o tym mówić, bo przed nim i drużyną mecz. – Nie chcę poruszać tego tematu. Dużo się dzieje, ale nie chcę narzucać sztucznej presji, mówić, że taki piłkarz zjawi się do jutra, do wtorku, czy środy. My skupiamy się na meczu, a ta sprawa toczy się swoim torem. To nie jest dla nas teraz najpilniejsza sprawa – twierdzi.