Widzew ogłosił w piątek, że nowym trenerem drużyny został Janusz Niedźwiedź.
Niedźwiedź urodził się w 1983 roku w Szczecinku. Grał w piłkę jako pomocnik, ale wielkiej kariery nie zrobił. Występował m.in. w Warcie Poznań, Turze Turek, Warcie Sieradz i Termach Uniejów, w których w 2013 roku zakończył przygodę z grą w piłkę. Niestety miał kłopoty z kontuzjami. Lepiej mu idzie w trenerce.
Niedźwiedź nie był od początku numerem jeden na liście Widzewa, bo ciut wyżej plasował się Krzysztof Brede. Działacze nie porozumieli się jednak z nim i jego menedżerem w sprawie kontraktu, dlatego na pierwsze miejsce listy wskoczył właśnie Niedźwiedź. W przeciwieństwie do Brede, który pracował już także w ekstraklasie, nowy szkoleniowiec Widzewa nie prowadził jeszcze drużyny w pierwszej lidze. Będzie to więc jego debiut na tym szczeblu, co oczywiście jest pewnym ryzykiem.
Ale w ostatnich trzech latach Niedźwiedź zaliczył dwa awanse. Ze swoimi drużynami – Stalą Rzeszów i Górnikiem Polkowice – wygrywał rozgrywki: trzeciej i drugiej ligi. Co ciekawe, w Polkowicach zastąpił Enkeleida Dobiego, który poszedł do pracy do Widzewa.
W przeszłości Niedźwiedź prowadził też Jarotę Jarocin, Radomiaka, Podhale Nowy Targ.
Zerknijmy, jaką ma średnią punktów w klubach, które prowadził. W Górniku było naprawdę dobrze – to 2,05 punktu na mecz. W Stali – 1,86. W klubie z Rzeszowa pracował najdłużej, bo poprowadził Stal w 57 meczach. Wydawało się, że będzie tam pracował jeszcze dłużej. Dyrektor sportowy tego klubu zapowiadał publicznie, że nie zwolni Niedźwiedzia przez 3 kolejne sezony, po czym niedługo go zwolnił.
W Podhalu jego średnia to 1,88, W Jarocie – 1,57, Radomiaku – 1,27.
Najważniejsze są ostatnie wyniki, a te ma dobre. Osoby, który z nim współpracowały, chwalą go za wielkie zaangażowanie, ambicje. Niedźwiedź potrafi godzinami rozmawiać o piłce, w klubie spędza podobno całe dnie.
Czy osiągnie sukces w Widzewie? Jak zawsze, to się okaże. Pracę ma zacząć w przyszłym tygodniu, bo na razie przebywa na urlopie. Niedźwiedź będzie już dwunastym trenerem Widzewa po reaktywacji klubu w 2015 roku.
– Do wyniku można dojść każdą drogą. Są trenerzy, którzy grali defensywnie, robili awanse czy wygrywali mistrzostwa. Chcę, żeby moja drużyna wygrywała. To jest zawsze cel nadrzędny i nie ma nic ważniejszego. Jest jednak coś bardzo istotnego. Styl w jakim to robisz. Czyli coś, co powoduje, że wiesz dlaczego wygrywasz. Styl daje pewność zespołowi i sprawia, że wiesz dlaczego wygrywasz. Wynik jest najważniejszy w seniorach, ale uważam, że do niego musi coś prowadzić. Ofensywna gra najbardziej rozwija zawodników, taką grę chcą oglądać kibice – mówił w grudniu w rozmowie z Futbol News.
Potem wygrał ligę z Górnikiem. W całym sezonie jego zespół przegrał tylko cztery razy. Zdobył aż 70 punktów, najwięcej w lidze. Być może razem z Niedźwiedziem do Widzewa przeniesie się napastnik Eryk Sobków, który zdobył w minionym sezonie 13 goli.