Filip Przybułek to kolejny piłkarz Akademii Widzewa, który zadebiutował w pierwszym zespole i w PKO Ekstraklasie. Ale chyba najbardziej nieoczekiwany.
Filip Przybułek w pierwszym składzie Widzewa w meczu z Pogonią Szczecin to była wielka niespodzianka. Na inaugurację sezonu 19-latka w ogóle nie było w kadrze meczowej, a teraz od razu wskoczył do pierwszego składu. W sparingach też nie grał zbyt dużo. Z pewnością nic nie wskazywało na to, że nagle Przybułek wyjdzie od początku w ważnym meczu PKO Ekstraklasy. Być może ma to jakiś związek z tym, o czym pisaliśmy niedawno, czyli pewnym sporem w klubie. Maciej Szymański, wiceprezes klubu, liczy, że trener chętniej i odważniej będzie stawiał na młodych. Na inaugurację w kadrze nie było żadnego gracza Akademii Widzewa. W całym meczu z Puszczą Niepołomice w ogóle nie zagrał żaden młodzieżowiec.
Janusz Niedźwiedź uważa – i powtarza często – że o tym, kto gra decydować ma forma i umiejętności, a nie wiek. Ale Przybułka jednak w Szczecinie wyciągnął z kapelusza.
Kim jest młody pomocnik, który posadził na ławce Dominika Kuna, a Kristoffera Normanna Hansena w ogóle wyrzucił z kadry?
Przybułek reprezentuje Widzew już od czterech lat. W ubiegłym roku podpisał nowy kontrakt, który obowiązuje do czerwca 2024 roku. Pochodzi z Jastrzębia Zdroju. Grał w juniorskich zespołach MOSiR-u Jastrzębie, Rekordu Bielska-Białej oraz MKS-u Żory. Następie przeniósł się do Widzewa i grał w drużynie juniorów, a potem w rezerwach. Po raz pierwszy na treningu pierwszego zespołu pojawił się w sierpniu ubiegłego roku. Latem był z drużyną na zgrupowaniu w Woli Chorzelowskiej.
CZYTAJ TEŻ: Czy Widzew może liczyć na młodzieżowców z własnej akademii?
W niedzielę nie tylko zadebiutował w Widzewie, ale też oczywiście w PKO Ekstraklasie. Jak wypadł? W pierwszej połowie zaliczył asystę drugiego stopnia, bo to on podał do Jordiego Sancheza, który następnie wyłożył piłkę Bartłomiejowi Pawłowskiemu.
Zaraz po przerwie młody widzewiak niestety miał duży udział przy stracie gola. Wyszedł brak doświadczenia, bo Przybułek krył rywala nie od tej strony, co trzeba. Juniorski błąd. W 62. minucie trener go zmienił.
Teraz pozostaje pytanie, czy Przybułek wskoczył do składu czy do kadry meczowej na dłużej, czy to był tylko epizod. W poprzednim sezonie w pierwszym składzie raz wyszedł Filip Zawadzki, ale potem zniknął i już więcej nie zagrał. Teraz nawet nie ma kontraktu z Widzewem. Inni młodzi tylko zaliczyli epizody.