W ostatnią niedzielę Przemysław Kita wrócił na boisko po długiej kontuzji. Potrzebował ledwie kilka minut, by zdobyć bramkę.
Trener Janusz Niedźwiedź nazwał to wydarzenie wielką chwilę i zdecydowanie tak było. Po ponad siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, 28-letni napastnik wystąpił w meczu czwartoligowych rezerw Widzewa. I w meczu przeciwko Pogoni Zduńska Wola zdobył gola. Klub pokazał właśnie, jak do tego doszło. Trzeba przyznać, że była to akcja w stylu Kitmena.
Kita jest już właściwie gotowy do powrotu do gry w pierwszej drużynie. Mówił o tym niedawno trener Niedźwiedź. Można się spodziewać, że 28-latek będzie w kadrze na wtorkowy mecz Pucharu Polski z GKS-em Jastrzębie w Łodzi. W sobotę Widzew gra jeszcze w lidze z Resovią, ale boisko w Rzeszowie nie jest najlepsze i w łódzkim klubie pewnie nie będą ryzykować.