Orzeł Łódź słabo zaprezentował się w meczu z Aforti Startem Gniezno. Nie pomogły mu kłopoty jednego z liderów.
W tym tygodniu Orzeł ma w planach dwa mecze: w piątek wyjazdowe w Gnieźnie i w niedzielę na swoim torze z Abramczyk Polonią Bydgoszcz (o godzinie 14). Pierwszy występ łodzianom się nie udał. Zaczęło się od kłopotów z Bradym Kurtzem, który w środę – jak wyjaśniał trener Adam Skórnicki – startował poza UE i miał problemy z dotarciem do Gniezna. Australijczyk dołączył do kolegów już w trakcie spotkania i opuścił trzy pierwsze starty. Mimo to uzyskał drugi wynik w zespole, co nie świadczy dobrze o postawie żużlowców Orła.
Goście wygrali tylko jeden bieg (szósty – 5:1), a w pozostałych byli tyko tłem dla Startu. Po 10. wyścigu gnieźnianie prowadzili 37:23 i byli pewni wygranej. Pojawienie się na starcie Kurtza niewiele pomogło – Orzeł przegrał bardzo wysoko.
Aforti Start Gniezno – Orzeł Łódź
Orzeł: Becker 7, Nowak, Kurtz, Kościuch po 5, Dul 4, Łoktajew 2, Sroka 1