Joel Banks, trener PGE Skry Bełchatów do rewanżu z Chaumont podszedł poważnie. Chociaż w ostatnich spotkaniach coraz więcej szans dostawał Wiktor Musiał, drugi atakujący bełchatowian to spotkanie w Pucharze CEV, czwarta drużyna w Polsce zaczęła w najbardziej utytułowanym składzie. Zagrali Mateusz Bieniek i Karol Kłos, wicemistrzowie świata, oraz Aleksandar Atanasjiević.
ZBUDUJ DOM SWOICH MARZEŃ Z CEGIELNIĄ GRABARZ, SPONSOREM PGE SKRY BEŁCHATÓW (WIĘCEJ)
– Joel jest człowiekiem w pełni zaangażowanym w swoją pracę, to świetny fachowiec, który już niedługo będzie gotowy do gry „na duże bramki”, na najwyższym światowym poziomie. Zawodnicy bardzo go chwalą, proszę ich spytać. Współpraca układa się bardzo dobrze – mówił przed meczem Konrad Piechocki, prezes PGE Skry.
Bełchatowianie zaczęli mocno i nie mieli zamiaru się zatrzymywać. W pierwszej partii nawet na chwilę nie oddali prowadzenia. Chaumont do Skry zbliżyło się w połowie seta. Francuzi złapali Polaków w niewygodnym ustawieniu i zbliżyli się na 16:17. Na szczęście za sprawą Dicka Kooya i wprowadzonego na boiska Mihajlo Miticia bez problemów doprowadzili wygrali.
Dużo sprawniej poszło w drugim secie. Na początku popis dał Mateusz Bieniek, który zdobył pięć punktów z rzędu. Pomagali mu skrzydłowi, bo Filippo Lanza i Kooy również świetnie grali w ofensywie. Na wyższe obroty wszedł Atansjević, który ostatnio potrzebuje czasu żeby się rozegrać. Atakujący, pod koniec praktycznie samemu rozstrzelał Francuzów.
Dobrze, że zespół z Bełchatowa ma europejskie puchary. W nich pokazuje pełnię umiejętności. Oby niebawem przełożyło się to też na ligę. Chociaż przez całą trzecią partię Chaumont próbowało przedłużyć mecz i ugrać chociaż seta, Skra była nie do zatrzymania w ofensywie. Na punkt Francuzów odpowiadała swoimi dwoma. Niebezpiecznie zrobiło się dopiero pod koniec. Chaumont wyrównało na 20:20 i w końcowej fazie seta drużyny walczyły punkt za punkt. Po wideoweryfikacji Skra miała meczbola, którego Francuzi wybronili. Potrzebne były przewagi, bo Chaumont wyrównało na 24:24. Trochę to trwało, ale drużyna z Bełchatowa skończyła mecz wygrywając trzeciego seta 29:27.
Chaumont – PGE Skra Bełchatów 0:3 (21:25, 17:25, 27:29)
PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Lanza, Bieniek, Atanasjiević, Kłos, Kooy, Piechocki (libero), oraz Mitić