Nowy gracz w walce o młodzieżowca ŁKS-u.
Mateusz Kowalczyk we wtorek wraca do treningów z ŁKS-em. Po niezwykle udanym sezonie w pierwszej lidze, młodzieżowiec pojechał na mistrzostwa Europy do lat 19. Na zapleczu ekstraklasy Kowalczyk był najważniejszym zawodnikiem łodzian. Strzelił gola na wagę awansu, zabetonował środek pola ŁKS-u i świetnie współpracował z Pirulo. Nic dziwnego, że reprezentantem Polski interesuje się coraz więcej klubów.
Czytaj także: Karnety na sektor rodzinny ŁKS-u już dostępne.
Niedawno informowaliśmy, że Kowalczyk jest wysoko na listach transferowych skautów Legii. Pomocnikiem interesują się również drużyny z Włoch. Jeszcze niedawno, wydawało się, że młody pomocnik zostanie w Łodzi i w koszulce ŁKS-u rozegra pierwszy w życiu sezon w krajowej elicie. Sprawę skomplikowały negocjacje kontraktowe. Młodzieżowiec nie chce zgodzić się na warunki ŁKS-u i za przedłużenie umowy żąda pensji, na którą nie mogą zgodzić się szefowie beniaminka. Umowa Kowalczyka obowiązuje jeszcze przez rok, więc jeżeli nie dojdzie do porozumienia z obecnym pracodawcą, w Łodzi będą musieli rozważyć sprzedaż swojego talentu. Jeżeli tak się nie stanie, już zimą pomocnik będzie mógł negocjować z nowym klubem, a ŁKS nie zarobi na transferze.
Według Mateusza Rokuszewskiego z Canal Plus, do gry o Kowalczyka wszedł Górnik Zabrze. Zespół ze Śląska ma pieniądze, bo niedawno sprzedał Szymona Włodarczyka za trzy miliony euro. Piłkarz ŁKS-u nie będzie należał do najtańszych. Zabrzanie na konto łodzian będą musieli przelać kwotę siedmiocyfrową. Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że Kowalczyk nie zostanie w ŁKS-ie. Są też dobre wiadomości. Wszystko wskazuje na to, że kolejny sezon w ŁKS-ie spędzi Aleksander Bobek.
1 Comment
ciekawe ile w tym prawdy