Kontrowersja w meczu ŁKS-u. Jeżeli VAR analizował ujęcie pokazane przez telewizję, gol nie powinien zostać uznany.
ŁKS z Puszczą Niepołomice nie zagrał dobrego meczu. Łodzianie przegrali, bo popełnili za dużo błędów. Adrian Małachowski po zaledwie dziewięciu minutach na boisku osłabił zespół, bo został ukarany czerwoną kartką za brutalny faul.
Czytaj także: Czwarta porażka ŁKS-u.
Posypał się pomysł na mecz Kazimierza Moskala. W drugiej połowie chciał przejść na grę czterema obrońcami, ale musiał wrócić do wyjściowej formacji z pięcioma defensorami, bo stracił defensywnego pomocnika. Mimo tego, łodzianie mogą mieć również pretensje do sędziego. Nie dość, że ukarał ich aż ośmioma żółtymi (kartkę za to, że krzywo się spojrzał dostał nawet Aleksander Bobek) i dwiema czerwonymi kartkami (z ławki wyrzucony został Paweł Drechsler, który wyraził niezadowolenie co do poziomu sędziowania), to jeszcze kontrowersyjna wydaje się decyzja o nieodgwizdaniu spalonego przy golu na 2:1.
Być może Canal+ pokazał złą klatkę, ale jeżeli VAR rozpatrywał tę sytuację, wszystko wskazuje na to, że napastnik Puszczy stał jednak na spalonym. Najbardziej wysuniętym piłkarzem gości był Artemijus Tutyskinas (na zdjęciu z numerem “3” na plecach).