W środę Tomasz Stamirowski ma podpisać umowę o przejęciu Widzewa od stowarzyszenia. Inwestor już przygotował się do zmian.
Stamirowski przejmuje 79 proc. akcji spółki RTS Widzew. Zapłaci za to 4 mln zł, które zostaną przeznaczone na podwyższenie półmilionowego kapitału spółki i wykorzystane na tworzenie nowej drużyny. W sumie przez pięć lat nowy właściciel ma zainwestować 15 mln zł. W miarę dokładania pieniędzy udział SRTS będzie malał, co było jednym z punktów spornych przy konstruowaniu umowy. Członkowie stowarzyszenia zadeklarowali jednak, że pieniądze z płaconych co miesiąc składek będą szły na dokapitalizowanie spółki, żeby utrzymać 21 proc. udziałów. To w sumie ok. 25 tys. miesięcznie.
Stamirowski, który jest członkiem stowarzyszenia, od kilkunastu tygodni przygotowywał się do przejęcia klubu. Większość ról jest już podzielona. Wiadomo, że nowym prezesem ma być Mateusz Dróżdż, ostatnio prezes rady nadzorczej Górnika Polkowice, który w tym sezonie awansował do pierwszej ligi. To prawnik, który był w przeszłości prezesem Zagłębie Lubin.
Przyjście Dróżdża zmieniło faworyta na pierwszego trenera. Marcin Broniszewski odchodzi z Widzewa, a wśród kandydatów na jego następcę wymieniano Krzysztofa Brede (ostatnio Podbeskidzie Bielsko-Biała, z którego zwolniono go w trakcie rozgrywek). Okazało się jednak, że warunki, jakie postawił menedżer Piotr Tyszkiewicz, są nie do zaakceptowania. Co ciekawe, Tyszkiewicz reprezentuje też Janusza Niedźwiedzia, dziś najpoważniejszego kandydata na pierwszego szkoleniowca. 39-latek wprowadził do pierwszej ligi Górnika Polkowice, ale zdecydował się przenieść do Łodzi. Podobno jest na wczasach za granicą, dlatego w tym tygodniu umowę podpisze za niego agent.
Niedźwiedź był piłkarzem m.in. Tura Turek i Warty Sieradz, a jako trener prowadził Radomiaka, Jarotę Jarocin, Podhale Nowy Targ i Stal Rzeszów. Jego największym sukcesem jest awans z Polkowicami. Był już kandydatem na szkoleniowca Widzewa, ale wtedy wybrano Enkeleia Dobiego, który też przyszedł z Polkowic.
W Widzewie znów będzie dyrektor sportowy. Na pewno nie zostanie nim Łukasz Masłowski, który doradza Stamirowskiemu. Ponoć nowy właściciel rozmawia z kilkoma kandydatami, a zwycięzcę poznamy pod koniec tygodnia.