Decyzja Rady Nadzorczej o zwolnieniu prezesa Mateusza Dróżdża zaskoczyła piłkarskie środowisko w Polsce. Na ten temat głos zabrał dziennikarz Filip Surma, który w programie „Przegląd Ligowy” oznajmił, iż były sternik klubu z Łodzi był w konflikcie z trenerem Januszem Niedźwiedziem.
Od czwartku 18 maja Widzew pozostaje bez prezesa, po tym, jak Rada Nadzorcza zdecydowała o odwołaniu ze stanowiska Mateusza Dróżdża. Jako pierwszy, w nocy z środy na czwartek, o zakończeniu współpracy poinformował za pośrednictwem Twittera sam, były już, prezes łódzkiego klubu. Kilka godzin później władze Widzewa wystosowały komunikat, w którym tłumaczyły taką decyzję, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Z czasem w przestrzeni medialnej zaczęły się jednak pojawiać nieco bardziej konkretne powody, dla których Mateusz Dróżdż pożegnał się z fotelem prezesa Widzewa. Jednym z nich miało być spięcie prezesa z trenerem Januszem Niedźwiedziem, o czym w programie „Przegląd Ligowy” poinformował Filip Surma, dziennikarz CANAL+Sport.
– Z informacji, które ja mam, doszło do dużego spięcia między trenerem a prezesem. To nie był oczywiście jedyny powód. Natomiast prezes klubu oczekiwał dużo więcej na rundę wiosenną, a trener zasłaniał się brakiem liczebności sztabu i tym, że to dopiero pierwszy sezon Widzewa po powrocie do Ekstraklasy – zdradził Filip Surma.
I dodał: – Nie było zgodności na linii trener – prezes.
CZYTAJ TAKŻE >>> Dom członka Stowarzyszenia RTS Widzew obrzucony kamieniami?
Podczas tradycyjnej konferencji przedmeczowej trener Widzewa krótko odniósł się do zwolnienia prezesa.
– Chciałbym za pośrednictwem mediów podziękować panu Mateuszowi Dróżdżowi za te dwa lata współpracy i za ten wspólnie spędzony czas. Życzę mu wszystkiego najlepszego – powiedział trener Janusz Niedźwiedź. Przyznał również, że ma nadzieję, że zmiany w zarządzie klubu nie wpłyną negatywnie na jego zespół w najbliższym meczu. Nie został jednak zapytany o nagłośniony przez Filipa Surmę konflikt z byłym prezesem.
CZYTAJ TAKŻE >>> STS zwiększy zaangażowanie w Widzew? Prezes STS-u: „Czas na takie decyzje dopiero przyjdzie”