Tomasz Stamirowski, nowy właściciel Widzewa, przyznał, że zdecydował się przeznaczyć na klub połowę swojego majątku.
Od środy Stamirowski jest oficjalnie właścicielem RTS Widzew SA. Na początek ma podwyższyć kapitał spółki. – Pomyślałem, że połowę mojego majątku mogę przeznaczyć na klub, bo chcę, żeby wygrywał. Oferta jest lepsza niż składał Murapol – stwierdził na pierwszej konferencji prasowej w nowej roli. Powtórzył na niej to, co mówił w wywiadach dla “Łódzkiego Sportu”.
Na pytanie, w czym jego oferta przewyższa Murapol, odpowiedział, że deweloper, z którym – jak dodał – oczywiście nie może się mierzyć pod względem możliwości, deklarował włożenie w klub 14,5 mln zł przez pięć lat, a on zamierza dać 15 mln. – 10 mln podwyższenia kapitału plus 5 mln gwarancji sponsorskich, to minimum, które gwarantuję – powiedział.
Stamirowski mówił też o celach, jakie postawił przed Widzewem. Najważniejsza, to zmiana stylu gry drużyny.
Stamirowski: – Chciałbym, żeby począwszy od trenera przez dyrektora sportowego aż po prezesa wszyscy byli widzewiakami. Chciałbym, żeby to było główne kryterium, ale nie zawsze się udaje. Muszą być ludzie identyfikujący się z naszymi wartościami.
Zapowiedział też, że będzie zmiana na stanowisku prezesa. Najpoważniejszym kandydatem jest Mateusz Dróżdż (ostatnio w radzie nadzorczej Górnika Polkowice) z racji doświadczeń z futbolu. Dodał także, że chciałby, żeby w Widzewie pozostał Piotr Szor, który ostatnio stał na czele klubu.
Wkrótce poznamy też nowego trenera, a faworytem jest Janusz Niedźwiedź, który wprowadził Górnika Polkowice do pierwszej ligi.